Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam.
Niepokojąco brzmią te słowa. Czy nie Jezus nie nazywał błogosławionymi tych, którzy wprowadzają pokój? Czy nie mówił kiedy indziej o pokoju, który daje swoim uczniom? Ano mówił. Ale ten pokój nie bierze się z miłej atmosfery, jaka otaczać będzie ucznia Jezusa. To pokój płynący od Boga. Trochę na przekór okolicznościom, które będą ucznia otaczały. Na przekór temu, że idąc za Jezusem wielu się narazi. Tym, którym ta jego wierność będzie przeszkadzała. I dopiero tym pokojem, pokojem wypełniającym jego serce mimo wszystkich niekorzystnych okoliczności, może dzielić się z innymi.
Pokój nie jest Bogiem. Jest ważny, ale nie stoi na pierwszym miejscu. Na pierwszym jest Bóg prawdziwy i Jego Syn, Jezus Chrystus, który dla zbawienia człowieka umarł, a potem zmartwychwstał i w którym mamy odpuszczenie grzechów i życie wieczne. Pokój za cenę zdrady Jezusa to ślepy zaułek. Czy jestem być wiernym nawet za cenę znoszenia oskarżeń?
Modlitwa
Nawet się nie zastanawiam. Wiem, Boże, gdzie jest życie. Życie wieczne. Nie jestem bezgrzeszny. Ale swojego fundamentalnego wyboru nie zamierzam nigdy zmieniać: Tyś jest Panem.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.