Nasze życie to nie wydumana teoria – wydarzenia następują jedne po drugich, decyzje trzeba podejmować, zobowiązania podjąć.
Tylko miłość tłumaczy to, że Ojciec na mnie czeka, że nieustannie wychodzi mi naprzeciw. Tylko miłość tłumaczy chęć bycia z kimś.
Gdy wszyscy spierają się i oskarżają, toczą niekończące się i coraz bardziej bezsensowne debaty, słowo wzywa do postu i pokuty.
Może więc zamiast poświęcać tyle uwagi pytaniom, czego się wyrzec, ile dać, kiedy się modlić – zacznijmy szukać? Może tamte rzeczy przyjdą same, kiedy tylko odczujemy Jego brak?
W piątek, 7 marca, IV Maraton Biblijny dobiegnie końca! Około godz. 21.30 w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego na os. Jana III Sobieskiego w Poznaniu, ostatnia osoba przeczyta ostanie wersety ostatniej księgi Biblii, Apokalipsy św. Jana.
Kolejne sprzeczności? Izajasz zapowiadający Sługę, który „nie da słyszeć krzyku swego na dworze”, nakazuje krzyczeć i nie ustawać.
Sztuki modlitwy musimy się uczyć wciąż na nowo od Jezusa, Boskiego Mistrza. Jako Jego uczniowie możemy korzystać z tekstów Psalmów, które do dziś stanowią sposób uwielbienia Boga.
Czy umiemy przyznać sami przed sobą, że On wie? Wie o naszym szczerym żalu i o naszej obłudnej ślepocie.
Pozbyć się tych wszystkich protez, dających wrażenie, że chodzi się lepiej, szybciej, sprawniej, wywołujących u obserwatorów wrażenie, że jesteśmy tacy oryginalni, ekscentryczni, ekstrawaganccy.
Wierność łatwo pomylić z przyzwyczajeniem. Jeszcze gorzej, gdy zostanie utożsamiona z rutyną.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.