Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Wykład Ks. Prof. Jerzego Szymika
„Rok wiary (...) jest zaproszeniem do autentycznego i nowego nawrócenia do Pana, jedynego Zbawiciela świata” – czytamy w papieskim motu proprio „Porta fidei” (nr 6) z 17 października 2011 roku, dokumencie ogłaszającym Rok Wiary. Oto cel tego wielkiego wydarzenia.
Jest jeden Bóg – jeden Zbawiciel świata. „Podwoje wiary (porta fidei, Dz 14,27)” – Jemu i w Niego – „są dla nas zawsze otwarte. Wprowadzają nas one do życia w komunii z Bogiem i pozwalają na wejście do Jego Kościoła” (nr 1).
* * *
Pierwsza część poniższego tekstu, choć nie jest wykładem wyczerpującym a opracowane zagadnienia różnią się strukturą i doborem treści, ma jednak charakter najbardziej systematyczny, nieco podręcznikowy – wskazuje na podstawowe dogmatyczne aspekty wyznania wiary w jednego Boga i zasadnicze takiej wiary konteksty i konsekwencje. Czytelnik znajdzie tu odniesienia biblijne, katechizmowe, a także wybrane współczesne komentarze czy stanowiska teologów. Część druga jest już swoistym współczesnym kluczem interpretacyjnym tej kwestii proponowanym przez obecnego Papieża – z charakterystycznym dla J. Ratzingera/Benedykta XVI rozłożeniem teologicznych akcentów, przenikliwością sądów, pogłębieniem duchowym i aktualnością formułowanej argumentacji. Jest więc to głos nie tylko teologicznie ciekawy, lecz istotny i wiążący chrześcijanina jako głos prowadzącego dziś Kościół Pasterza. Część trzecia stanowi puentę – wydobywa rys wiary decydujący, ogniskuje treść najistotniejszą.
Absolutnym centrum biblijnej wiary w Boga jest to, że BÓG JEST, i że w pewnym (istotnym) sensie tylko On jest. Tak to wyraża kluczowy dla kwestii fragment Księgi Wyjścia:
Mojżesz zaś rzekł Bogu: „Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mię do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć?”. Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: „JESTEM, KTÓRY JESTEM”. I dodał: „Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was”. Mówił dalej Bóg do Mojżesza: „Tak powiesz Izraelitom: JESTEM, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia” (3,13–15).
Tekst ten, niezależnie od różnic w interpretacjach i od filologiczno-egzegetycznych sporów, pokazuje bardzo wyraźnie, że pytania „Czy Bóg istnieje?” oraz „Kim albo czym On jest?” nie dają się od siebie oddzielić. Jego istnienie i istota są jednym nie tylko w metafizycznym, nieco abstrakcyjnym sensie, ale przede wszystkim w sensie dojmująco konkretnym, egzystencjalnym. Inaczej mówiąc, nie można najpierw dowodzić istnienia bądź nieistnienia Boga, by dopiero potem zastanawiać się nad tym, kim albo czym On właściwie jest (i w konsekwencji, co zrobić z wiedzą o Nim w swoim życiu). Bóg jest, ma imię, jest Bogiem żywym; jest Bogiem – po prostu. Czyli: albo ogarnia nasze życie i tylko wówczas może być doświadczany i rozpoznany, albo – zepchnięty w sferę teorii (samych tylko dywagacji intelektualnych) – okazuje się nieobecny (nieistniejący). To bardzo ważna implikacja teologii Bożego istnienia i imienia.
Scena z Księgi Wyjścia czyni imię Jahwe zasadniczym imieniem Boga, a jego znaczenie sprowadza i wywodzi ze źródłosłowu haja – „być”. Ale jak zawsze w Biblii nie chodzi tu pierwszorzędnie o filologiczną etymologię, ale o teologię, w tym wypadku o teologiczny szkic interpretacyjnego horyzontu problemu imienia Bożego. Rozumienie imienia Bożego występuje w nieodłącznym związku z myślą o bycie, co Ojcowie Kościoła określali jako najgłębszą jedność filozofii i wiary, Platona i Mojżesza, ducha greckiego i biblijnego. Tym tropem poszły także ważne nurty późniejszej filozofii chrześcijańskiej. Niemniej znaczenie imienia Bożego jest czymś jeszcze większym. Imię Boga pozostaje w swej głębi tajemnicą; nie jest tylko spełnieniem snów filozofów, ale czyni Boga nieporównywalnym z innymi.
Wybór tekstów do wszystkich czterech zestawów czytań na Uroczystość Bożego Narodzenia.