Garść uwag do czytań na Niedzielę Chrztu Pańskiego rok B (stary lekcjonarz) z cyklu „Biblijne konteksty”.
Czytania Niedzieli Chrztu Pańskiego – co oczywiste – koncentrują się na wydarzeniu Chrztu Jezusa. Ta Ewangeliczna scena to pierwsze publiczne pokazanie się Jezusa. Czytania pierwsze i drugie pozwalają zrozumieć głębiej jego sens. Tak, sens. Można oczywiście zbyć całą tę scenę podsumowując ją w stylu „jakoś Jezus musiał swoją działalność rozpocząć” i uważać, ze nie ma co robić z tego rabanu. Tymczasem w tej scenie chodzi chyba o coś więcej, niż zwyczajny start....
Małe wyjaśnienie: czytania pierwsze i drugie są każdego roku te same. Proszę wybaczyć, że dużym stopniu posłużę się także i tym razem tym, co napisałem już wcześniej.
1. Kontekst pierwszego czytania Iz 42,1-4.6-7
Fragment Izajasza czytany w Niedzielę Chrztu Pańskiego należy do drugiej części księgi tego proroka nazywanej Księgą Pocieszenia. Zawiera ona między innymi cztery „Pieśni o słudze Pana”. Dzisiejsze czytanie to pierwsza z nich.
Warto uświadomić sobie, że jej autorem nie może już być ten sam Izajasz, który jest autorem i bohaterem pierwszej części księgi. Proroctwo to zakłada bowiem niewolę babilońską. W czasach pierwszego Izajasza nikt się jej nie spodziewał. Wtedy wrogiem zresztą był nie Babilon, a Asyria. Skoro ten drugi Izajasz (DeuteroIzajasz) każe przygotować się na wyzwolenie, musiał żyć w czasach, w których Juda tkwił w niewoli. Czyli dwa wieki później.
(Deutero)Izajasz zapowiada więc, że lada moment Bóg wyzwoli swój naród z niewoli. W ten sposób pokaże On i Izraelowi i całemu światu, że nie jest Bogiem malowanym. Że potrafi kierować losami narodów i w cudowny sposób ratować z opresji swoich wybranych. To główna myśl tej części księgi Izajasza.
Jak już wspomniałem wyżej, wstępuje w niej tajemnicza postać „Sługi Pana”. Czytając 41 i 42 rozdział Izajasza (z tego drugiego pochodzi czytanie tej niedzieli) łatwo wyciągnąć wniosek, że „Sługa Pana” to po prostu perski król Cyrus. To on pokonał Babilończyków i pozwolił wygnańcom z Izraela wrócić do swojej ojczyzny. Nie sposób jednak nie zauważyć, że cechy które autor „Pieśni o słudze Jahwe” przypisuje tej postaci trudno w pełni odnieść do perskiego króla. Zwłaszcza w czwartej, z 52 rozdziału, w której zapowiedziana jest jego bolesna śmierć. Szybko więc także w pieśni czytanej tej niedzieli zaczęto widzieć nie jakiegoś konkretnego króla tamtych czasów, a zapowiedź przyszłego Mesjasza. Przytoczmy ją w całości. Tekst wybrany jako czytanie – pogrubioną czcionką.
Oto mój Sługa, którego podtrzymuję.
Wybrany mój, w którym mam upodobanie.
Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął;
On przyniesie narodom Prawo.
Nie będzie wołał ni podnosił głosu,
nie da słyszeć krzyku swego na dworze.
Nie złamie trzciny nadłamanej,
nie zagasi knotka o nikłym płomyku.
On niezachwianie przyniesie Prawo.
Nie zniechęci się ani nie załamie,
aż utrwali Prawo na ziemi,
a Jego pouczenia wyczekują wyspy.
Tak mówi Pan Bóg,
który stworzył i rozpiął niebo,
rozpostarł ziemię wraz z jej plonami,
dał ludziom na niej dech ożywczy
i tchnienie tym, co po niej chodzą.
«Ja, Pan, powołałem Cię słusznie,
ująłem Cię za rękę i ukształtowałem,
ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi,
światłością dla narodów,
abyś otworzył oczy niewidomym,
ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców,
z więzienia tych, co mieszkają w ciemności.
Ja, któremu na imię jest Jahwe,
chwały mojej nie odstąpię innemu
ani czci mojej bożkom.
Pierwsze wydarzenia oto już nadeszły,
nowe zaś Ja zapowiadam,
zanim się rozwiną,
[już] wam je ogłaszam».
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |