Garść uwag do czytań na XII niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Gdy zapadł wieczór owego dnia, Jezus rzekł do swoich uczniów: „Przeprawmy się na drugą stronę”. Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim.
Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź się już napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: „Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?” On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: „Milcz, ucisz się”. Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza.
Wtedy rzekł do nich: „Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?” Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: „Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?”
4. Warte zauważenia
Całkiem sporo egzegetów tłumaczy te scenę w kluczu „tu jest ktoś więcej niż Jonasz”. Wiadomo, tu burza i tam burza, tam morze się uspokaja (po wyrzuceniu Jonasza), tu Jezus sam uspokaja jezioro. Ale to podobieństwo scen jest dość powierzchowne. W zamyśle Marka scena raczej powinna przywodzić na myśl dzieło stworzenia. Taki jest zresztą tej niedzieli kontekst pierwszego czytania: przedstawienie Boga, jako tego, który wziął w karby nieokiełzane siły pierwotnego (choć oczywiście też stworzonego przez Boga) żywiołu. Znamienne, że Jezus uciszając wiatr i jezioro użył słów „milcz i ucisz się”, które w tekście oryginalnym są słowami używanymi gdzie indziej... przy egzorcyzmach. Zaskakujące, prawda? Jezus egzorcyzmuje wiatr i jezioro. Jak to się stało, że żywioły te, stworzone przez Boga zostały jakoś opanowane przez złe duchy?
W opowieści Księgi Rodzaju, w jej trzecim rozdziale, jest też scena ogłoszenia wyroku na Węża, kobietę i mężczyznę. Trzeci słyszy między innymi zapowiedź, że ziemia przestanie mu służyć. Będzie mu rodziła cierń i oset, a nie to, co jest pokarmem człowieka, płody roli. Jest to jakiś obraz odwrócenia się świata stworzonego od człowieka. Co pogłębi się jeszcze bardziej, gdy po potopie Bóg powie o lęku, jaki człowiek będzie budził wśród zwierząt, które ludzie odtąd będą mogli zjadać jako swój pokarm. Egzorcyzmowanie wiatru i jeziora można w tym kontekście widzieć jako swoisty gest nowego stworzenia, albo przynajmniej jego zapowiedź.
Hipoteza ta zyskuje na prawdopodobieństwie, gdy spojrzymy na kolejne sceny Ewangelii Marka – egzorcyzmowanie opętanego z Gerazy, a potem uzdrowienie kobiety cierpiącej na krwotok i wskrzeszenie córki i Jaira. Wąż, który w Edenie zyskał zgubny wpływ na człowieka teraz zostaje z niego wypędzony. Kobieta zostaje uzdrowiona z dolegliwości związanej z płodnością i czyniącej ją nieczystą, a więc niesprawiedliwie wyłączającej ją z życia publicznego Izraela. A przecież Ewie Bóg zapowiedział bóle rodzenia i to, że mąż będzie nad nią panował, czyli doświadczenie niesprawiedliwości. Adam zaś usłyszał, że będzie w pocie czoła pracował, aż wróci do ziemi, z której został wzięty, czyli zanim umrze. I zobaczył najpierw śmierć swojego syna, Abla. Jairowi umiera córka.... Wszystkie te trzy sceny wydają się więc odwracaniem tego, co stało się przed wiekami w Edenie....
Spróbujmy więc pozbierać jakie istotne myśli niesie ze sobą ta scena.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |