Głos Zwiastuna lepszych dni…

Jest to fragment jednego z rozdziałów pierwszego tomu książki "I dadzą Mu imię Emmanuel" - rozmowy o Księdze Izajasza i Ewangelii Łukasza na czas adwentu. Publikujemy go za zgodą Wydawnictwa eSPe :.


Czyli w jednym przypadku czytanie przypomina analizowanie szczegółów, a w drugim — patrzenie na historię w całości z perspektywy wiary… Co uzasadnia sens takiej syntezy wiary?


Co uzasadnia? Jedność i ciągłość historii, w której obecny jest Bóg. W tej historii uczestniczył prorok Izajasz, gdy poruszony wewnętrznym głosem sumienia udał się na dwór króla Achaza W tej samej historii brał udział św. Mateusz, gdy pisał swe dzieło. Ta sama historia dzieje się także dziś i my w niej uczestniczymy. I co najważniejsze… Tak jak Pan Bóg działał dwadzieścia osiem wieków temu, gdy przemawiał ustami proroków, tak i działa dziś, gdy daje nam łaskę zrozumienia Pism i gdy jest obecny w naszym życiu. Czytanie Biblii wprowadza nas w tajemnicę Bożej obecności w historii zbawienia. Bo czytać to nie znaczy tylko rozumieć słowa. Czytać to przede wszystkim wnikać w głębszy sens historii i odnajdywać w niej Boga i siebie. Być z Bogiem. Czyż nie to jest istotą życia duchowego? Ojcowie Kościoła nigdy nie objaśniali jedynie słów Biblii. Oni próbowali uchwycić sens historii, w której sami uczestniczyli. I byli przekonani co do jednego: szczególnym i wyjątkowym miejscem historii jest czas, gdy Bóg przyszedł na ziemię jako człowiek. Wszystko, co było przed Chrystusem i wszystko, co było i będzie po Nim, zwraca się w Jego stronę, by odnaleźć ostateczne racje swego istnienia. Całe dzieje ukierunkowane są na Chrystusa i w Nim znajdują swój ostateczny sens. Zrozumieć tę prawdę, to znaczy także doświadczyć najgłębszych warstw własnej tożsamości. Widzisz więc, że ostatecznie tylko życie duchowe uzasadnia odczytywanie Izajaszowych proroctw w świetle Nowego Testamentu…


Życie duchowe i wiara…


Tak, bo gdy czytamy Pismo w sposób dojrzały — myślę o lekturze duchowej — nic nie zakłada konieczności ani oczywistości. Nie wszyscy uwierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, także my musimy mieć na uwadze, że możliwe jest czytanie Starego Testamentu z pominięciem Jezusa. Zresztą taka szczelina tworzy pewnego rodzaju napięcie nadające naszej wierze dynamiczny charakter. Z zewnątrz niczego nie można udowodnić. I nawet nie ma sensu pytać i spierać się o dowody… Niestety, chrześcijanie często o tym zapominają. Dowody tak naprawdę sprowadzają nasze życie duchowe do bardzo ciasnych ujęć wiary rozumianej jako system przekonań i niczym niepotwierdzonych wierzeń. A przecież nie o to chodzi… Co więcej, dokładne poznanie pierwotnych, historycznych kontekstów pism Starego Testamentu pozwala nam lepiej poznać głębię ich znaczenia w odniesieniu do Nowego Przymierza.


Czyli — raz jeszcze wrócę do mojego pytania — to nie Izajasz mówi o Chrystusie, tylko Chrystus nadaje słowom Izajasza nowy sens… Można tak to ująć?


Świetnie. Doszliśmy do sedna sprawy. Nowy sens wszystkich wcześniejszych pism pojawił się wraz z osobą Jezusa i zajaśniał z właściwą sobie mocą w świetle tajemnic krzyża i zmartwychwstania. To Chrystus — jak doskonale ujął to H. de Lubac — czyta nam Pisma i wypełnia je sobą. Coś, czego wcześniej nie było, a co przyszło wraz z Chrystusem. Widzisz więc, że stwierdzenie, iż prorocy zapowiadali Jezusa ma sens absolutnie teologiczny, zaś całkowicie pozbawione jest sensu na płaszczyźnie czysto historycznej. Stąd też Orygenes powie: Przed przyjściem Chrystusa w Prawie i w Prorokach nie było jeszcze zapowiedzi tego, co się dokona w Ewangelii, ponieważ nie przyszedł jeszcze ten, który miał wyjaśnić ich tajemnice. A Ratzinger doda: uznanie jedności Pisma zostało powierzone otwierającej się ludzkiej wolności. Ono wynika z osobistego spotkania człowieka, czytelnika Biblii z Chrystusem — Sensem historii i Świętych Pism. To spotkanie zmienia nasz sposób rozumienia dziejów świata. Historia nie jest już tylko linearnym mniej lub bardziej przypadkowym następstwem zdarzeń, lecz historią zbawienia, sceną miłosnego dialogu Boga z człowiekiem…


ALBOWIEM DZIECIĘ SIĘ NAM NARODZIŁO…


Kolejny fragment w liturgii pojawia się w czasie pasterki… Oto narodziło się Dziecię…


Nie [zawsze] będzie miał ciemności ten kraj, który cierpi ucisk.W dawniejszych czasach upokorzył [Pan] krainę Zabulona i krainę Neftalego, za to w przyszłości chwałą okryje drogę do morza, wiodącą przez Jordan, krainę pogańską. Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą, jak się radują we żniwa, jak się weselą przy podziale łupu.Bo złamałeś jego ciężkie jarzmoi drążek na jego ramieniu, pręt jego ciemięzcy jak w dniu porażki Madianitów. Bo każdy but pieszego żołnierza, każdy płaszcz broczony krwią, pójdą na spalenie, na pastwę ognia. Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju. Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad Jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i sprawiedliwością, odtąd i na wieki. Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona.
(Iz 8,23-9,6).


Czytając ten fragment, odnoszę wrażenie, że powstał on tuż po zakończeniu wojny. Mamy ślady walk: „Bo złamałeś jego ciężkie jarzmo…; Bo każdy but pieszego żołnierza, każdy płaszcz zbroczony krwią, pójdą na spalenie…” Potem mowa o tym, że zagrożenie dynastii Dawidowej ustąpiło: „Dziecię nam się narodziło, syn został nam dany…” Jak Izraelowi udało się wyjść z dramatycznej sytuacji? Czy Achaz posłuchał proroka Izajasza i odstąpił od sojuszu z Asyrią?


Niezupełnie. Zmyliło cię użycie w tym cytacie czasu przeszłego typowe dla proroka Izajasza, który niekiedy — paradoksalnie — wskazuje na przyszłość (tzw. czas przeszły prorocki). Wojna jeszcze się nie skończyła. Zagrożenie nie minęło… Przeciwnie! Achaz odrzucił upomnienia proroka Izajasza i ostatecznie postanowił wejść w układ z Asyrią przeciw koalicji. Spełniły się najczarniejsze sny proroka. Asyria postanowiła nie zwlekać i natychmiast najechać na ziemie koalicjantów. Najpierw celem najazdów stała się Aram-Syria, czyli północny sąsiad Izraela, a kolejną podbitą krainą była Samaria. Ślady tych wydarzeń widzimy w wersecie dwudziestym trzecim. W dawniejszych czasach upokorzył Pan krainę Zabulona i krainę Neftalego.


Co to za krainy?


To są północne tereny. Rzeczywiście, obszary, na które najechał nieprzyjaciel, według podziału Izraela na dwanaście pokoleń należały dawniej do potomków Zabulona i Neftalego. Za przystąpienie do koalicji Izajasz nazywa te ziemie pogańską krainą. To mieszkańcy tejże ziemi będą teraz przez jakiś czas żyć w ciemnościach, czyli pod jarzmem asyryjskim. W języku hebrajskim słowo kraina to galil — stąd późniejsza nazwa tych ziem: Galilea.


Stąd też jeszcze św. Mateusz będzie mówił o „Galilei pogan” (por.Mt 4,15).


Racja.

«« | « | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama