Chodzi o to, że doświadczenie to jest tak dogłębne i intensywne?
Tak. Mistycy są ludźmi, którzy — podobnie jak Mojżesz — w swoim życiu na własne oczy ujrzeli Boży płomień miłości. Co więcej, ten płomień dotknął ich, oczyścił, oświecił i przemienił całe istnienie. Pozwól, że zacytuję tylko pierwsze wersety przepięknego poematu Jana od Krzyża...
O żywy płomieniu miłości,
Jak czule rani siła żaru Twego
Środka mej duszy najgłębsze istnienie!
Bo nie masz jużw sobie bólu żadnego!
Skończ już! — Jeśli to zgodne z twoim pragnieniem!
Zerwij zasłonętym słodkim zderzeniem!
Można powiedzieć, że dzieła świadków Bożego Ognia — mam na myśli pisma Orygenesa, Pseudo-Dionizego Areopagity, Jana od Krzyża, Teresy, Simone Weil czy Chiary Lubich — są niczym innym, jak wołaniem za prorokiem Izajaszem: Kto z nas wytrzyma przy trawiącym ogniu? Kto z nas wytrwa wobec wieczystych płomieni? (Iz 33,14). Z kolei tradycja Wschodu, idąc za tą samą intuicją, krzewem gorejącym nazywa Matkę Bożą. Najświętsza Dziewica — powie św. Hezychiusz z Jerozolimy — nosiła w łonie Boga — płonącą Miłość, ale ów Ogień nie spalił Jej ani nie zniszczył. Wydała na świat Syna Bożego, lecz pozostała dziewicą. Stąd w tradycji wschodniej Bogurodzica chętnie jest ukazywana w ikonie zwanej Krzak płonący. Matka Boża z Dzieciątkiem, tzw. typ Hodegetria, jest umieszczona w centrum, zaś tło tworzy gwiazda złożona z dwóch kwadratów — zielonego i czerwonego. Zieleń to symbol krzewu, zaśczerwień— znak płomienia. Całości dopełniają przedstawienia motywów Starego Testamentu: Mojżesz pod krzakiem gorejącym, drabina Jakuba, brama Ezechiela i różdżka Jessego. Ta sama myśl zawiera się w przepięknym hymnie bizantyjskim ku czci Bogurodzicy...
Cień prawa skrył się, gdy nadszedł czas łaski:
Podobnie jak krzak płonął, a nie spalał się,
Tak Dziewica porodziła i pozostała Dziewicą.
Ze słupu ognia powstało Słońce sprawiedliwości,
Miejsce Mojżesza zajmuje Chrystus — zbawienie naszych dusz.
Wracając do tekstu Biblii, chciałbym zauważyć, że Mojżesz mimo wszystko boi się... Powiem więcej: ten jego lęk jest tak bardzo ludzki.
Autor natchniony jest tu mistrzem pióra i świetnie zarysowuje psychologię opowiadania. Wypowiedzi Mojżesza są krótkie, ale impulsywne — tak, jakby Mojżesz chciał się przed czymś bronić i uciec... Za to wypowiedzi Boga są długie, łagodne, pełne cierpliwości... Dwa rodzaje głosów nakładają się na siebie i oto Mojżesz w tak pomyślanej narracji stopniowo ulega Panu.
To, przed czym najbardziej się bronił, to zadanie, które teraz otrzyma. Bóg mówi mu: „Idź przeto teraz, oto posyłam cię do faraona, i wyprowadź mój lud, Izraelitów, z Egiptu” (Wj 3,10), a Mojżesz na to: „Kimże jestem, bym miał iść do faraona i wyprowadzić Izraelitów z Egiptu?” (Wj 3,11). Szczerze mówiąc, nie dziwię się takiej reakcji. To było dość ryzykowne...
No... Z punktu widzenia realiów historii pójść do faraona i żądać wypuszczenia niewolników na wolność oznaczało w zasadzie to samo co popełnić samobójstwo. Lecz przypomnęto, co powiedziałem na początku naszej rozmowy: w Księdze Wyjścia konfrontacja życia i śmierci ukazana jest zawsze w taki sposób, że siły śmierci — patrząc po ludzku — są nieporównywalnie większe, a jednak nie zdołają zniszczyć życia.
Na potwierdzenie wiarygodności swych słów, Bóg obiecuje Mojżeszowi znak... Ale dziwny jest ten znak — ma być nim właśnie to, że Izraelici opuszczą Egipt.
No więc właśnie... Czytając Biblię, przyzwyczailiśmy się do klasycznych znaków, które są uwiarygodnieniem i jakby przedsmakiem tego, co dopiero ma się stać. Przypomnij sobie np. słynne runo Gedeona z Księgi Sędziów (por. Sdz 6,34-40). Tymczasem tu znak dany przez Boga nie wyprzedza wydarzeń, lecz znakiem ma być samo wydarzenie. Autor biblijny chce nam najprawdopodobniej powiedzieć, że oto Bóg próbuje przygotować Mojżesza do jego nowej misji. Chce nie tylko wprowadzićgo w przygodę wiary, lecz od razu chce go wrzucić na głęboką wodę. W końcu Mojżesz za chwilę podejmie się jednego z najważniejszych zadań w całej historii zbawienia! Będzie musiał wyprowadzić Izraelitów z Egiptu i doprowadzić ich do Ziemi Obiecanej. Zgodzisz się ze mną, że do tak ważnej misji musi byćpowołany ktoś zaufany i dobrze wypróbowany...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |