Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Garść uwag do czytań na Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej z cyklu „Biblijne konteksty”.
2. Kontekst drugiego czytania Ga 4,4-7
Drugie czytanie tej uroczystości pochodzi z Listu do Galatów. To list, w którym, podobnie jak w liście do Rzymian, Paweł porusza kwestie zbawienia przez wiarę, niezależnie od „pełnienia uczynków”. W kontekście fragmentu wybranego jako drugie czytanie zwraca uwagę na tymczasowy charakter prawa Starego Testamentu i pisze: „Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie”. I kawałek dalej Paweł pisze:
Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg swojego Syna, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: „Abba, Ojcze”. A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.
Skoro jesteśmy już synami nie jesteśmy poddani prawu? Nie o to chodzi. Raczej o to, że prawo nie jest już dla nas czymś zewnętrznym, co nas krępuje, co ogranicza naszą wolność. W Chrystusie to prawo przestaje być ciężarem, bo jest prawem wypisanym w sercu człowieka; prawem, które człowiek chce zachowywać, bo wydaje mu się dobre i słuszne. Nie żyje już więc w lęku, że czegoś tam nie dopełnił, ze jakieś przykazanie niezbyt dokładnie wypełnił, ale w radości, że czyni dobrze i może czynić dobrze, a Bóg, tak jak dobry Ojciec wobec dziecka, nie będzie czepiał się drobiazgów.
Gdy czytać to czytanie bez kontekstu sprawa wyzwolenia z prawa jest mało widoczna, za to na pierwszy plan wysuwa się wielka godność, jaką obdarzony został chrześcijanin: przez Syna (Chrystusa) wykupiony stał się przybranym synem. A skoro synem, to i dziedzicem. Dziedzicem nieba. Z woli Boga niebo się chrześcijaninowi zwyczajnie należy. Jest jego, jak dom ojca jest też domem dzieci. I chrześcijanin nigdy z niego nie będzie wyrzucony. Bo nie jest dla Boga jak niewolnik, który dziś ma takie zadanie, jutro inne i może mieszkać, gdzie pan rozkaże. Jest kimś Bogu niezmiernie bliskim.
Trudno nie zauważyć: to czytanie też ukazuje Boży plan wobec człowieka. W Bożym zamyśle człowiek ma kiedyś żyć na wieki blisko dającej szczęście bliskości Boga.
3. Kontekst Ewangelii J 2,1-11
Ewangelia tej uroczystości to scena z wesela w Kanie Galilejskiej. Wzięto ją z drugiego rozdziału dzieła Jana, czyli prawie z początku tego dzieła. Wcześniej jest tylko prolog (o Słowie, które stało się Ciałem), świadectwo Jana Chrzciciela o Jezusie i powołanie pierwszych uczniów, w tym Natanaela, związane z pewną znaną tylko powołującemu i powołanemu tajemnicą.
W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja”. Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli.
A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”.
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Ewangelia Jana dzielona jest zazwyczaj na dwie części: pierwszą, w której chodzi o objawianie się Jezusa światu, i drugą, w której Jezus objawia się pełniej swoim uczniom. Fragment czytany w tę uroczystość pochodzi oczywiście z tej pierwszej. I – jak to podkreśla sam autor dzieła – cud w Kanie Galilejskiej to pierwszy znak który Jezus czyni. Zastanawiające prawda? W takiej na przykład Ewangelii Marka pierwszym cudem jest egzorcyzm. To piękna deklaracja: Jezus przyszedł pokonać szatana. A jakie znaczenie w koncepcji Jana może mieć to, że pierwszym cudem jest zamienienie wody w wino? Co to za deklaracja?
Jest u Izajasza, w 25 rozdziale taki piękny tekst.
Pan Zastępów przygotuje
dla wszystkich ludów na tej górze (na Syjonie)
ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win,
z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win.
Zedrze On na tej górze zasłonę,
zapuszczoną na twarz wszystkich ludów,
i całun, który okrywał wszystkie narody;
raz na zawsze zniszczy śmierć.
Wtedy Pan Bóg otrze
łzy z każdego oblicza,
odejmie hańbę od swego ludu
na całej ziemi,
bo Pan przyrzekł.
I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg,
Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi;
oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność:
cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!
Albowiem ręka Pana
spocznie na tej górze.
Prorok zapowiada tu ucztę zbawionych już po sądzie ostatecznym, w niebie. Nawiązania do takiej uczty znajdujemy u innych Ewangelistów. U Jana to jednak nie zapowiedź mesjańskiej uczty, ale zwyczajne wesele. I nie na Syjonie, w Jerozolimie, ale w Kanie Galilejskiej. A jednak jest jeden element, który każe widzieć scenę w Kanie w kontekście tej właśnie prorockiej zapowiedzi. Chodzi o „wyborne” wina.
Gdy czyta się opowieść Jana podkreślenie ich „wyborności” aż uderza. Jakby to była jakaś źle maskowana reklama Jezusowego produktu. Posądzanie Jana o kryptoreklamę jest nonsensem. Dopiero gdy pamiętamy o proroctwie Izajasza owo podkreślenie nabiera sensu. Nie, to jeszcze nie uczta zbawionych. To raczej znak, że już nadeszły czasy mesjańskie. Jezus, którego godzina jeszcze nie nadeszła, na zwykłym ludzkim weselu daje znak, że ta uczta niebawem nadejdzie, daje przedsmak tego, co czeka kiedyś zbawionych w niebie. To zwykłe wesele staje się znakiem zaczynającego się spełniać proroctwa Izajasza. Skoro jest cudownie dane ludziom wyborne wino, będzie i wyborne mięso i – co ważniejsze – zdarcie zasłony zapuszczonej na twarz wielu narodów, będzie zniszczenie śmierci, będzie zdjęcie hańby z przegranych, będzie radość ze zbawienia. A że chodzi o dzieło Jana możemy tu widzieć także zapowiedź znanej z Apokalipsy uczty Godów Baranka.
Na taką interpretację – że chodzi o wskazanie na rozpoczynające się czasy mesjańskie – wskazuje także kolejna scena Ewangelii Jana. To znak oczyszczenia świątyni, wypędzenie z niej przekupniów. To pewnie nawiązanie do ostatniego zdanie z Księgi Zachariasza: „Nie będzie już w owym dniu przekupnia w domu Pana Zastępów”. Obie sceny mają więc pokazać, że oczekiwania Izraela juz zaczynają się spełniać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |