Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem.
Całkiem proste. Nie szukać zaszczytów i godności, tylko służyć. A mówi to Jezus w tak ważnej chwili, parę godzin przed swoją męką. Znaczy, że to nie jakiś dodatek do chrześcijaństwa, ale coś bardzo istotnego, podstawowego: służyć.
Jak ? Skoro Bóg nie stawia przede mną wielkich zadań, to może chodzi o drobiazgi. Ot, życzliwość wobec sąsiadów, kierowców na zatłoczonej drodze. Albo zrobienie w pracy czegoś więcej niż tylko to, co jest moim obowiązkiem: ot, choćby umycie kubka, który ktoś zostawił w zlewie, nalanie do czajnika wody tyle, żeby starczyło i na drugą herbatę.... A może chodzi też o „drobiazg” wzięcia odpowiedzialności za moją rodzinę, nie tylko sporadyczne „pomaganie”?
Dodaj swój komentarz »