Mam daną mi przez Boga misję do spełnienia – mówi prorok Izajasz w imieniu Sługi Bożego w trzeciej jego pieśni, którą słyszymy w pierwszym czytaniu. To On pobudza moje ucho, moje serce, bym wiernie ją wypełnił. I z tego powodu jestem prześladowany. Ale nie wycofują się, nawet kiedy mnie biją, nawet kiedy mnie lżą. Zachowuję zimną krew, powściągam emocje. Wiem, że Bóg kiedyś pokaże, że miałem rację...
I święty Paweł w Liście do Filipian. Pisząc o Jezusie przedstawia Go tak samo. To ten, który mógł na równi z Ojcem odbierać chwałę, ale który uniżył się tak bardzo, że stał się człowiekiem. I nawet dał się zabić. Ale prawda i prawo były po Jego stronie. Bóg to pokazał, gdy Go wywyższył stawiając ponad całym światem. I sprawiając, że cały świat oddaje Mu hołd...
A jak to w szczegółach wyglądało słyszymy w długiej Ewangelii tej niedzieli. W opowieści o męce Pańskiej...
Jeśli pełnię wolę Bożą nie ma znaczenia czy mi klaszczą, czy mnie biją. Czy słyszę pochwały, czy raczej jestem przedmiotem (!) pogardy. Pełnić wolę Bożą to najlepsze, co można robić. Znam tę Jego wolę, bo przecież znam naukę Jezusa i Jego przykazania. A Bóg tej ofiarnej wierności nie zapomni...
Dodaj swój komentarz »