Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Trzydzieści osiem lat to wystarczająco długi okres czasu, by zrezygnować i otulić się beznadzieją. W takim stanie smutne oczy bezwiednie patrzą na przechodzących, niczego już się od nich nie spodziewając. Być może po tych oczach Jezus poznał, że czeka już długi czas.
Człowiek zrezygnowany przestaje o siebie dbać. Brudne ubranie, potargane włosy i łóżko, bardziej przypominające barłóg niż miejsce oczekiwania na powrót upragnionego zdrowia. Być może po tym łóżku Jezus poznał, że czeka już długi czas.
Otulony beznadzieją już nie prosi o pomoc. Wydaje mu się, że może liczyć wyłącznie na siebie. Jak inaczej wytłumaczyć, że niewidomi, chromi i sparaliżowani uprzedzali potrafiącego poruszać się samodzielnie? Być może po tej rezygnacji z pomocy Jezus poznał, że czeka już długi czas.
Mówisz: nie mam człowieka. Po co ci człowiek? Twoja choroba nie potrzebuje człowieka. Potrzebuje Boga. Jezus patrzy w twoje oczy, widzi twoje łóżko i zrezygnowaną twarz. Ale nie jest Jego winą, że nie chcesz przyjąć lekarstwa.
„Wszechmogący Boże, oczyść nasze dusze i odnów je przez Najświętszy Sakrament; spraw, aby także nasze ciało znalazło w Nim pomoc w życiu doczesnym i zadatek nieśmiertelności.”
„Wziął swoje łoże i chodził” a potem „doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił”. Oby jedynym wyrazem wdzięczności za uzdrowienie nie był donos na Boga.
Pytania do rachunku sumienia
Drogowskazy Jana Pawła II
Gdy w Komunii św. przyjmujemy Ciało i Krew Chrystusa, przekazuje On nam także swego Ducha. […] Kościół prosi o ten Boski Dar, źródło każdego innego daru, w epiklezie eucharystycznej. Czytamy, na przykład, w Boskiej liturgii św. Jana Chryzostoma: «Ciebie wzywamy, Ciebie prosimy i błagamy: ześlij swojego Ducha Świętego na nas i na te dary [...], aby stały się dla tych, którzy w nich uczestniczyć będą, oczyszczeniem duszy, odpuszczeniem grzechów, komunią z Duchem Świętym». A w Mszale Rzymskim celebrans modli się: « Spraw, abyśmy posileni Ciałem i Krwią Twojego Syna i napełnieni Duchem Świętym, stali się jednym ciałem i jedną duszą w Chrystusie ». W ten sposób, przez dar swojego Ciała i swojej Krwi, Chrystus pomnaża w nas dar swojego Ducha, wylanego już w Chrzcie św. i udzielonego jako « pieczęć » w sakramencie Bierzmowania. (Ecclesia de Eucharistia, 17)
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
"Bóg jest dla nas ucieczką i mocą:
najpewniejszą pomocą w trudnościach.
Przeto nie będziemy się bali, choćby zatrzęsła się ziemia
i góry zapadały w otchłanie morza. "
Ps 46,2-3.5-6.8-9
Każdego dnia niesiesz mnie Panie na Swych ramionach, bym nie upadła, bym szła dalej , dalej wzwyż.
Dajesz mi Siebie w całości Życia. Troszczysz się także, bym miała pomoc stosowną do sytuacji.
Chwała Tobie, Królu wieków
Panie, Ty jesteś prawdziwie Zbawicielem świata,
daj nam wody żywej, byśmy nie pragnęli.
Por. J 4,42.15
Zspokoić serce ludzkie nic nie zdoła, pragnienie pozostaje nie do ugaszenia.
Życie w Tobie Boże staje się tym zaspokojeniem, ugaszeniem pragnienia, uspokojeniem. Jesteś zawsze niezmienny i miłujący , obecny.
Czego więc mam szukać , będąc w Twoim cieniu?
Wyjątkowo zaintrygowały mnie dzisiejsze pytania Księdza Lewandowskiego do rachunku sumienia.
Wczytując się w pierwsze z nich, odpowiadam pytaniem: A cóż ja mogę sam? Eucharystia jest bez wątpienia pokarmem i lekiem.
Czy Bóg jest pomocą pierwszą, czy ostatnią?
Bogu należy się powierzyć od początku do końca. W dzisiejszych czasach żyje się ciężko. Komu mam zaufać? Na pewno Temu, który bezwarunkowo kocha i nigdy nie zawodzi.
Czy wierzę, że można przejść przez życie bez ciężkiego grzechu?
To bardzo trudne pytanie. Patrząc na życie Maryi, Matki Jezusa Chrystusa, tak.
Jeżeli zaś, chodzi o mnie, to już w momencie narodzin skażony zostałem grzechem pierworodnym, a przez całe życie borykam się z natrętną perswazją, niezwykle inteligentnych, złych duchów, w przeróżny sposób starających się sprowadzić mnie na złe tory.
Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło
J 5,14b
Czy motywacją do bezgrzeszności ma być strach, czy pełne zaufanie w Jego miłość?
Miłość i pojednanie Boga z człowiekiem, okupiona krwią Jego jednorodzonego Syna Jezusa Chrystusa powinny być wystarczającą motywacją do zwiększenia czujności, pod warunkiem, że Eucharystia stanie się dla mnie nieodzownym pokarmem i profilaktycznym panaceum przeciw pokusom.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.