Gdy, jak owe kobiety, spotyka się anioła, a potem dotyka się Zmartwychwstałego, nie sposób nie uwierzyć, że śmierć naprawdę została pokonana. Gdy wynajęci strażnicy informują o jakimś zamieszaniu i zniknięciu ciała, najprościej uznać, że ktoś chce wprowadzić w błąd i zapłacić im za milczenie. Niby jasne. Ale przecież nie do końca. Ten, kto uwierzył, może przecież po czasie uznać, że padł ofiarą oszustwa, albo wskutek nerwowego napięcia miał jakieś omamy. Ten, kto nie uwierzył, może sprawę zbadać dokładniej. Choćby przepytując świadków. Nie w samych faktach, a w nastawieniu wobec nich tkwi główne źródło przyjęcia i odrzucenia prawd, które są w jakiś sposób niewygodne.
Kobiety, które spotkały Jezusa, miały potem niejedną okazję rozmawiać z tymi, którzy Go też widzieli. Ich niezwykłe doświadczenie znalazło potwierdzenie w świadectwie innych. Co zrobili arcykapłani?
Zmartwychwstanie Jezusa jest dla mnie najlepszą nowiną. Dzięki niej mam nadzieję na przedłużenie swojego życia na wieczność. Zastanawiam się tylko, czy równie konsekwentnie patrzę na ewangeliczne prawdy dla mnie już nie tak niewygodne.
Pytania do rachunku sumienia
Drogowskazy Jana Pawła II
Każdy krok ku świętości, każde działanie podjęte dla realizacji misji Kościoła, każda realizacja programów duszpasterskich winny czerpać potrzebną siłę z tajemnicy eucharystycznej i ku niej się kierować jako do szczytu. W Eucharystii mamy Jezusa, Jego odkupieńczą ofiarę, mamy Jego zmartwychwstanie, mamy dar Ducha Świętego, mamy adorację, posłuszeństwo i umiłowanie Ojca. Jeżeli zaniedbamy Eucharystię, jak będziemy mogli zaradzić naszej nędzy? [Ecclesia de Eucharistia, 60]
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.