Józef, sprzedany przez braci do Egiptu, zdobył tam władzę, bogactwo i ocalił swoich prześladowców od głodu. Mówił: „Wy niegdyś knuliście zło przeciwko mnie, Bóg jednak zamierzył to jako dobro, żeby sprawić to, co jest dzisiaj”. Ech, czasem by się chciało tak wewnętrznie spiąć, dokonać rzeczy niemożliwej, udowodnić całemu światu (albo przynajmniej niektórym), że to my jesteśmy górą...
Tyle tylko, że to wymaga wewnętrznej wolności. Odrzucenia zawiści, hodowanego od lat poczucia krzywdy. Wymaga kroczenia ścieżką prawych, ścieżką Mistrza, przyznania się do Niego przed ludźmi. Wymaga zaufania – że jesteśmy ważniejsi niż wiele wróbli.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.