Ładowanie akumulatorów, romantyzm, cudowne doznania – to wszystko, owszem – wiąże się z pustynią. Ale wówczas, gdy jest ona celem wycieczki. Wystarczy jednak mały eksperyment. Choćby mentalny. Dwa dni w samotności, w bezkresnych piaskach, gdzie nikt nie usłyszy wołania o pomoc, a Bóg zdaje się milczeć, choć człowiek zdaje się wyłącznie na niego.
Pustynia nie ma nic wspólnego z duchowym liftingiem. To raczej zmaganie się z samotnością, wypatrywanie Mającego przyjść, głosy walczących z Bogiem i człowiekiem demonów. Te niekiedy przybierają postać bardzo realną, ukazując się w odczłowieczonym człowieczeństwie.
Dla świętej Teresy Benedykty od Krzyża pustynią najpierw były ściany biblioteki. Później klasztorne mury. Na końcu przestrzeń ograniczona kolczastym drutem. Gdzie najmocniej doświadczyła miłosnego uścisku Oblubieńca?
Nadchodzi dzień kary? Ale jak to? Za co? Jak Bóg może się gniewać? Jak śmie?
W naszym portalu pojawiło się wiele tekstów dotyczących Biblii. Zapraszamy do naszej czytelni.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.