Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »– Puść mnie, bo już wschodzi zorza!
– Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz!
– Jakie masz imię?
– Jakub
– Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi i zwyciężyłeś.
Tajemnicza to scena. Nie rozumiem, jak Jakub mógł walczyć z Bogiem, (a choćby i z Jego Aniołem) i wytrwać w tej walce dłużej niż sekundę. Przecież Bóg słowem stworzył świat, jednym słowem mógłby też pokonać Jakuba. I jedyne sensowne wyjaśnienie jakie mi się nasuwa, to konstatacja, że PAN Wszechrzeczy dla nas tak bardzo potrafi się uniżyć, że wydaje nam się, iż możemy się z Nim zmagać jako równorzędni partnerzy. Krzyż Jezusa pokazuje zresztą, że Bóg dla naszego dobra potrafi nawet z nami, ludźmi przegrać.
Bóg traktuje nas jak partnerów. Ale my chyba nie powinniśmy traktować Boga tylko jako partnera, bo On przecież jest nieskończenie od nas większy. Trzeba nam raczej, jak pokornie wyjawiający swoje imię Jakub – to w Starym Testamencie znak poddaństwa – uznać, że to On jest Panem.
Modlitwa
Tylko Tyś jest Panem, tylko Tyś Najwyższy, Jezu Chryste, z Duchem Świętym, w chwale Boga Ojca. Amen
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.