To nas chyba zatrważa: dać się oszukać, nie rozpoznać, że nadchodzi szczęści, niepokoić się w czas posuchy, choć nie ma powodu. Innymi słowy: fałszywie zrozumieć rzeczywistość, dostrzec, że jest za późno, by coś odwrócić, musieć ponosić konsekwencje własnych pomyłek.
Przyszłość budowana na Bogu, wierność, dobre wybory – w optyce wiary zdają się być na wyciągnięcie ręki. A raczej – trzeba sobie to jasno powiedzieć – one są na wyciągniecie ręki. Nasze kombinowanie, mydlenie oczu okolicznościami, manipulacja faktami – trzeba się od tego wyraźnie odciąć, porzucić pozory, nie szukać pomyślności tam, gdzie jej nie ma. Kiedy stajemy przed tronem Boga, cichnie zamęt. Drzewo zasadzone nad woda wie, gdzie zapuścić korzenie.
Przeczytaj komentarze | 1 | Dodaj swój komentarz »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >