Czytam Piotra
Radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa.
W sumie racja. Oburzam się, gdy taktuje się mnie – chrześcijanina – jak obywatela drugiej kategorii. Kiedy próbują mnie zmusić do tego, bym swoje poglądy – na pracę w niedzielę aborcję, homoseksualizm i parę innych – zachował tylko dla siebie. Kiedy niesprawiedliwie mnie i moich braci w wierze fałszywie oskarżają, gdy kłamliwie mówią o nas wszystko co najgorsze, zwłaszcza gdy znajdzie się igła, z które można zrobić widły. Jak to? Jak tak można?
Ano można. To znaczy nie powinno tak być, ale jest. I to jest chrześcijańska norma. Dziwić by się raczej należało, gdyby wszyscy nas chwalili... Ale przez to, że wiara mnie kosztuje, staje się bardziej cenna. Bo w ogniu siano płonie. Złoto zostaje...
Na Niedzielę Palmową Męki Pańskiej roku C z cyklu "Wyzwania".
To już jego dwudziesta dziewiąta edycja. Finał odbędzie się w Niepokalanowie.
Nowa wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie o świętym mieście trzech wielkich religii.
Dodaj swój komentarz »