Dałeś mi czas – moje jedyne bogactwo, które posiadam. Dajesz mi swoje Słowo, by Ono pomagało mi ten czas jak najlepiej wykorzystać.
Jak to będzie? Czy dam radę? Czy to nie zbyt wielkie ryzyko? Dlaczego mam brać na siebie ten ciężar? Inni nie biorą…
Gdyby Paweł i Sylas byli Polakami i siedzieliby w więzieniu, to pewnie pisaliby protest-songi (np. nasze ulubione „tak mi źle, tak mi źle, tak mi szaro”) albo słaliby petycje na Wiejską.
Jeśli pozwolę się Bogu prowadzić, wtedy On da mi to, co będzie mi potrzebne, co będzie dla mnie najlepsze.
Dobro ostatecznie zwycięży. W świecie i w nas.
Gdybym nie umiał chodzić, a ktoś zamiast renty zaproponował mi całkowite wyleczenie, ani chwilę bym się nie zastanawiał.
Trzeba mi, jak Maria Magdalena, zrobić pierwszy krok i szukać Go, nawet wtedy, gdy wydaje mi się, że jest bardzo daleko.
Z Pisma Świętego wyraźnie wyłania się postać archanioła Michała jako obrońcy chwały Bożej wobec zbuntowanych aniołów, dziś obrońcy Kościoła, podobnie jak był nim dla Izraela za czasów Starego Przymierza.
Gdy korona rozrywała Mi skórę, każdy jej cierń przypominał Mi o tym, że ludzie odrzucili Boga i nadal będą to robić.
Jezus wie wszystko o mojej grzeszności, pomoże mi podnieść się z upadku. Trzeba mi jednak z odwagą przyznać się do swoich niewierności i słabości
… choć do jednego celu.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.