Refleksja na dziś

Niedziela 18 grudnia 2011

Czytania » Wszystko już proste?

Marzyły o tym rzesze kobiet, od zarania dziejów, od czasu gdy pierwszy człowiek, poznawszy ciężar grzechu usłyszał obietnicę o potomstwie niewiasty, które pokona szatana. Przez wieki, w narodzie wybranym, wśród Bożych obietnic i zachęt do oczekiwania - czynnego, czujnego i cierpliwego, w zaciszu swego serca pytały z drżeniem: A może to właśnie ja?. Aż wreszcie nadeszła ta chwila gdy zakochany Bóg stanął u drzwi młodej, prostej dziewczyny z Nazaretu i zapraszając ją na wielkie drogi nieba i ziemi rzekł do Niej:

„Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus.
Będzie On wielki, i będzie nazwany Synem Najwyższego,
a Pan Bóg da mu tron Jego praojca Dawida.”

A potem Słowo stało się Ciałem… I wydawać by się mogło, że od teraz już wszystko będzie proste: tak - tak, nie - nie. Palmy pod stopami i wieńce na skroniach. Czyż bowiem nie była godną najwyższej czci ta, która stała się Matką Boga, wybrana spośród setek tysięcy? Powinna żyć wśród uwielbienia i szacunku. Otoczona zastępami służących czekających na każde jej skinienie i gotowych spełnić wszystko co tylko sobie zażyczy. Tymczasem jak było dalej doskonale wiemy: Długa droga do Betlejem, zatrzaśnięte drzwi i niechęć ludzka. Zimna grota w skale i kamienny żłób. Nienawiść Heroda, strach, ucieczka do Egiptu. A potem zwyczajne życie prostych ludzi w Nazarecie. Bez podziwu, fanfar czy chórów anielskich. I jeszcze te słowa starca Symeona, dźwięczące w duszy, jak złowrogie echo, przez 33 lata: „A Twoją duszę miecz przeniknie…”
I niezrozumienie Jej Syna, czyhanie na Jego życie, odrzucenie przez najbliższych, w końcu krzyż... Taka była cena szczególnego wybrania i wyróżnienia przez Boga.

W nas także jest to pragnienie, by Bóg nas jakoś szczególnie wyróżnił. Tylko, czy zdajemy sobie sprawę jakie niesie to ze sobą konsekwencje? Czy potrafilibyśmy odpowiadać Bogu jak Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa” - nie tylko podczas Zwiastowania, ale także pod krzyżem? Bo jeśli nie - to dziękujmy Panu Bogu za takie życie, jakie mamy.

Pytania do rachunku sumienia:

  1. Czy jestem otwarty na to, co Bóg mówi do mnie?
  2. Czy zdaję sobie sprawę, że większe wybranie oznacza większy trud i cierpienie?
  3. Czy dziękuję Bogu za takie życie jakie mam?

Budzik adwentowy:

Cieszymy się, że Kościół coraz bardziej uświadamia sobie właściwy, ewangeliczny sposób przyczyniania się do wyzwolenia ludzi. A cóż czyni? Usiłuje coraz bardziej wpływać na wielu chrześcijan, aby poświęcili się wyzwalaniu innych. On daje tym chrześcijanom „wyzwolicielom” postawę wyznaczoną przez wiarę, motywację dla miłości braterskiej i naukę społeczną, której żaden prawdziwy chrześcijanin nie może przeoczyć, ale winien ją wziąć za podstawę dla swoich przekonań i doświadczenia, żeby ją przemienić na normy działania własnego, współdziałania z innymi i zobowiązania. (…) Kościół zawsze usiłuje włączać chrześcijańskie usiłowania wyzwoleńcze w powszechny plan zbawienia, jakie głosi (ADHORTACJA APOSTOLSKA EVANGELII NUNTIANDI O EWANGELIZACJI W ŚWIECIE WSPÓŁCZESNYM 38).

Przeczytaj komentarze | 1 |  Wszystkie komentarze »


Ostatnie komentarze:

0 Ciekielski2 18.12.2011 18:07
4 Niedziela Adwentu mowi nam o tym zeby zgadzac sie na wole Boga aby slowo Boga wydajo dobry owoc w naszej duszy Tylko musimy wschuchac glos Boga czy to podczas modlitwy czy podczas liturgi slow Bozego w korym jest odpowiedzi na nasze zycie tam podpowiada co mam zmienic swoim zyciu aby osiagnac swietosc. Niech w tym zyciu towarzysy na Matka Boza ktora sie zgodzija sie wola Baga. Zadajmy sie pytanie co ja zrobije w tym Adwecie korego konczymy Wigile Boze Narodzena czy sie zgadzajem sie wola Boga

wszystkie komentarze >

Uwaga! Dyskusja została zamknięta.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg