Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Bóg jest Wszechmogący i uczynienie cudu nie jest dla Niego żadnym wysiłkiem, nie potrzebuje też do tego jakichkolwiek pomocników. Dlaczego więc tyle razy nakazuje człowiekowi zrobienie czegoś zanim cud się dokona? Dzisiaj również "wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali".
Skoro On sam jeden może wszystko, to dlaczego nie sprawił, aby przed każdym pojawił się posiłek? Albo jeszcze prościej - dlaczego nie usunął poczucia głodu u zgromadzonych ludzi?
Otóż prawdą jest, że sami nie jesteśmy w stanie niczego uczynić. Już sam fakt, że istniejemy jest zasługą Pana Boga. To dzięki Niemu możemy działać, pracować, modlić się. Żyjemy w nieustannym cudzie obdarowywani przez Boga. On jednak, choć daje nam wszystko, wymaga jednocześnie wysiłku z naszej strony i okazywania Mu zaufania.
To Pan Bóg w rzeczywistości dokonuje dzieła świętości i to On porusza dusze, ale chce naszego współdziałania, naszego posłuszeństwa w tym, co nam wskaże , choćby było to czymś tak nieznaczącym jak kilka chlebów i ryb. W tych z pozoru małych rzeczach tkwi nasza moc. Świętość osiąga się dzień po dniu, będąc wiernym w małych rzeczach, w sprawach codziennych, w czynnościach, które mogą się wydawać nieznaczące, ale które ożywia łaska.
***
Ilustracja na stronie autorstwa Marka Piekary. Zdjęcie pochodzi z Agencji Gościa Niedzielnego.
Wybór tekstów do wszystkich czterech zestawów czytań na Uroczystość Bożego Narodzenia.
Przeczytaj komentarze | 3 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Dziś ks.Jacek Salij na kazaniu podczas radiowej Mszy św. jakby usłyszał moje pytania. Bardzo trafnie wskazał kierunek.
Tak, więc jeśli nie ma dobra, z tego pomagania, a nawet jesteśmy z braku "sił duchowych" słabi,a co za tym idzie wciągani w zło, to lepiej uciec od takiego pomagania:(
Oczywiście, Januszu, Twoja podpowiedź już została w moim życiu przerobiona i to wygląda tak, że w dziwny sposób ale pełen wiary i z Jezusem, można góry przenosić. Potrzeba jednak dużo pokory i miłości, by zły nie miał dostępu.
Bóg zapłać za umocnienie, Januszu_M
Bóg niech błogosławi, oświeca i prowadzi Ciebie, w obecności, w której jesteś.
Niech Ci Pan Bóg błogosławi
"Gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: „Żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść."
Mk 8,1-10
Wczoraj poddałam się refleksji, dziś mam piękną odpowiedź przez Słowo.
Jaką więc przyjąć postawę? Tego co kalkuluje, bojąc się utracić ze swego?
Czy utracić ze swego, by pomnożyć dobro w otrzymanej łasce, mimo słabości, kruchości swego życia?
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.