Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »„Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości (...) Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu.
No tak. Kiedy do głowy przychodzi zła, grzeszna myśl, jeszcze daleko do jej realizacji. Wzburzenie może zdążyć wygasnąć. Gdy chcę zrobić coś złego, może mnie powstrzymać zwykłe lenistwo. Bo do większości uczynków trzeba się choć trochę wysilić. Zaniedbaniem grzeszyć łatwo, ale też łatwo się tłumaczyć – brakiem sił, brakiem czasu, przeoczeniem. Zło rozsiewane słowem pojawia się najłatwiej. Wszak język zawsze ma się na podorędziu...
Ale wiem co mogę zrobić. Więcej milczeć. Przecież nie wszystko, co kłębi się w mojej głowie, warto rozgłaszać światu.
Przeczytaj komentarze | 5 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: „Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; "
Mk 9,2-13
Dobrze! Kontemplować Boga, jaka to odmienność pośród młócących naokoło:(
"Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało."
Jk 3,1-10
Dzisiejsze Słowo ukazuje małego winowajcę-"język".
Wiemy jednak, że to o SERCE chodzi:),gdyż z obfitości SERCA mówią usta.
Szczęść Boże!
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.