Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Wykład Ks. Prof. Jerzego Szymika
Miłość i cierpienie przynależą do siebie nawzajem37. Choć nie wolno ich ze sobą pomylić, to trzeba pamiętać o „ontologicznej” głębi ich nierozerwalnej więzi. Tak to wyraża Katechizm Kościoła Katolickiego we fragmencie noszącym tytuł Bóg miłosierny i litościwy:
Imię Boże „Ja Jestem” lub „On Jest” wyraża wierność Boga, który mimo niewierności ludzkiego grzechu i kary, na jaką człowiek zasługuje, zachowuje „swą łaskę w tysiączne pokolenie” (Wj 34,7). Bóg objawia, że jest „bogaty w miłosierdzie” (Ef 2,4), aż do dania swojego jedynego Syna. Jezus, oddając swoje życie, by wyzwolić nas z grzechu, objawi, że On sam nosi imię Boże: „Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM” (J 8, 28) (nr 210–211).
Otwarte (krwawiące) serce Boga nie jest prostą projekcją ciemności ludzkiego wnętrza – szukającego zemsty skrzywdzonego serca grzesznika. Bóg – czytamy w Deus caritas est Benedykta XVI – którego „miłość może być określana bez wątpienia jako eros, która jest jednocześnie także agape” (nr 9). Opisywali tę namiętność Boga w stosunku do swego ludu Ozeasz, Ezechiel i Psalmista, święty Łukasz i święty Jan. Ale – jak wyjaśnia papież – eros Boga do człowieka jest zarazem w pełni agape, nie tylko dlatego, że zostaje dany zupełnie bezinteresownie, bez żadnej uprzedniej zasługi, ale także dlatego, że jest miłością przebaczającą. Czytamy w encyklice:
Namiętna miłość Boga do swojego ludu – do człowieka – jest zarazem miłością, która przebacza. Jest ona tak wielka, że zwraca Boga przeciw niemu samemu, Jego miłość przeciw Jego sprawiedliwości. Chrześcijanin widzi w tym już zarysowujące się misterium krzyża: Bóg tak bardzo miłuje człowieka, że sam stawszy się człowiekiem, przyjmuje nawet jego śmierć i w ten sposób godzi sprawiedliwość z miłością (nr 10).
Ale nie godzi się ze śmiercią człowieka. Prawdziwie Boską skutecznością Bożego miłosierdzia jest to, że Bóg wskrzesza.
Krzyż nie pozostał ostatnim słowem Boga w Jezusie Chrystusie i nie jest też ostatnim słowem na temat Boga. Bóg jest Bogiem żywym i Bogiem żywych.
Pani Zofia, wstrząsający wiersz Janusza Szubera, z sejsmograficzną czułością rejestruje współczesny klimat i kontekst pytania o ostateczność, o ostatnie słowo. Do kogo ono należy? Do rozpaczy czy nadziei, do bólu czy do życia, do śmierci czy do Boga?
Jej młodość i wiek dojrzały znałem z fotografii,
Elegancka kobieta, pedantka, dobra gospodyni
Starej daty: wyszukane ciasta i pasztety,
Czas poddany dyscyplinie ładu i umiaru,
Kunsztowny haft pisma, pasjans i lektura.
W ostatnich latach życia przestała być sobą:
Upokorzony umysł, węch i obrzędy z wydalaniem,
Ślady ekskrementów na przedmiotach,
Zegar bez wskazówek, bełkot w miejsce mowy.
Tego doświadczenia nie mogłem zrozumieć;
Nie ból, śmierć, kalectwo – to było źródłem mego buntu;
Zdegradowanej nie dźwigały wzniosłe monologi Hioba38.
Szuber ma rację: monologi Hioba nie podźwigną Zdegradowanej. Ani też monologi Prometeusza, ani Syzyfa. Ani rozpacz, ani bunt. Słowa, które dźwigają całą zgrozę kalectwa Pani Zofii, brzmią: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” (Mk 15,34). To krzyk wcielonego Bożego Syna, krzyk bezgranicznej udręki dobiegający z krzyża, z wnętrza „mroku, który ogarnął całą ziemię” (Mk 15,33). Wołanie torturowanego Nazarejczyka, Boga, który umarł w Wielki Piątek, dźwiga Panią Zofię i uwzniośla jej upokorzenie, jej starczy bełkot, jej „obrzędy”. A skuteczność tego wołania bierze się stąd, że w gruncie rzeczy nie jest on monologiem: w swej głębi i ostateczności jest dialogiem. Albowiem w zmartwychwstaniu Ukrzyżowanego okazało się, że to nie opuszczenie przez Boga jest kresem krzyku i agonii; ani bezsilność, ani pustka. Ostateczną prawdą o samotnej śmierci Jezusa był dialog z Ojcem i akt absolutnej, radykalnej solidarności Boga-Miłości z tym, co najbardziej otchłanne w cierpieniu człowieka i świata. Wskrzeszając Jezusa, Bóg powiada: mój Syn i Hiob mają rację. I Pani Zofia. Okazało się w Zmartwychwstaniu, że ostatecznym słowem na temat degradującego cierpienia jest Sens.
Wybór tekstów do wszystkich czterech zestawów czytań na Uroczystość Bożego Narodzenia.