„On pierwszy nas umiłował i posłał swojego Syna jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy” (1 J 4,10b).
Na co dzień spotykam wielu ludzi, którzy chociaż nie mając nic wspólnego z prawem, zakładają sędziowską togę i ferują wyroki. W jakim celu? Dobre pytanie. Niekiedy pewnie chodzi o to, żeby poprawić swoje samopoczucie, zaakcentować swoją obecność. I w ten sposób, choćby na chwilę i we własnych oczach, poczuć się lepszym od innych. Naiwnym okazałby się jednak ten, który uznałby, że to wystarczy.
Wzrok Jezusa okazuje się stuprocentowo przenikliwy. I to, co nam się tylko wydaje, On wie. Zna serce faryzeusza z dzisiejszej ewangelii, doskonale rozumie kobietę, „która prowadziła w mieście życie grzeszne”, ma wgląd w moje myśli, motywacje, pragnienia serca.
Jak przypomniał papież Franciszek, „Pan chce naszego nawrócenia i abyśmy kierowali się w życiu Jego logiką, a nie naszą” (2.06.2013). Stąd wzywa, bym kochał i przebaczał, a nie potępiał. Dlatego wraz z psalmistą modlę się dzisiaj: „Daruj mi, Panie, winę mego grzechu”, by usłyszeć słowa Pana: „Twoja wiara Cię ocaliła”.
Czytania mszalne rozważa ks. Leszek Smoliński
tgdps
TGD "Uratowani"
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.