Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych, aby ich ocalić.
Różne są oblicza wyzwolenia. Jak to Piotrowe – z więzienia, spod straży. Jak to Pawłowe - od wszelkiego złego czynu, bo dopełnił się czas. Każdy z nich doświadczył obu ich rodzajów. Cudem uchodzili z życiem, póki ich czas się nie wypełnił. I z Bożej łaski oddali swoje życie na ofiarę.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał. Niekoniecznie wyzwalając z tego, co mnie więzi na tym świecie. Czasem – może częściej - wyzwalając od wszelkiej trwogi. Tam gdzie nie ma lęku, jest zwycięstwo. Czasem w wymiarze ludzkim. Czasem w tym najważniejszym: Bożym. Ostatecznym.
Wyrwie mię Pan od wszelkiego złego czynu i wybawi mię, przyjmując do swego królestwa niebieskiego – pisze św. Paweł. Jemu zaufałem, On nie pozwoli bym upadł. Jemu zaufałem, On mnie odkupił. W Nim – w Jego miłosierdziu – jest dla mnie niezawodny ratunek.
Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry,
szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.