Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Dialog Jezusa z uczniem
– Pójdę gdzie chcesz .
– „Gdzie” nie istnieje. Nie będziesz miał swojego miejsca w świecie.
– Pójdę, ale najpierw pozwól mi spełnić ważny obowiązek.
– Nie ma ważniejszego obowiązku niż głoszenie królestwa.
– Pójdę, ale chciałbym elegancko zamknąć dotychczasowe życie.
– Musisz natychmiast zostawić wszystko.
Trudne te wymagania, które stawia swoim uczniom Jezus. Mają zmienić życie nie oglądając się na nikogo i na nic. I nie dostają w zamian żadnych gwarancji, że będą się mieli lepiej.
Wracam myślą do pierwszych zdań dzisiejszej Ewangelii. Kiedy inni uczniowie chcieli zrzucić ogień na miasteczko, które nie chciało przyjąć Jezusa na nocleg. Jaki kontrast… Tu gorliwość o sprawy mistrza, tam wahanie. Tu gorliwość, bo chodziło o innych. Tam wahanie, bo chodziło o nich samych…
Próbuję myśleć o swoim życiu. Nie zostawię domu, rodziny, bliskich. Bo… Bo moim powołaniem jest być z nimi. Jestem za nich odpowiedzialny. To tu chciał i chce mnie Bóg. Ale… Przecież mógłbym bezkompromisowo żyć Ewangelią. Zostawiać swoje „moim zdaniem” na rzecz „idę za Tobą Chryste, choć czasem nie rozumiem, a czasem po prostu mi z tymi Twoimi zasadami ciężko”.
Gorliwość to dobra rzecz. Ważne, by wymagać od siebie. Od innych… Niekoniecznie.
Modlitwa
Daj mi Jezu odwagę wymagania od siebie. Choćby – jak powiedział kiedyś papież Jan Paweł – inni ode mnie nie wymagali. A kiedy znów będę chciał krytykować tych, którzy nie bardzo w Ciebie wierzą , przypomnij mi Jezu, jak chłodno przyjąłeś propozycje ukarania tych, którzy Cię nie przyjęli.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.