Chrześcijaństwo jest drogą. To nie jest tak, że człowiek od razu jest dokonały we wszystkim i zawsze postępuje zgodnie z nauką Jezusa. W przyjęciu i realizowaniu tej nauki w swoim życiu się wzrasta.
Niektórzy nigdy nie będą w stanie przekroczyć prawa Starego Testamentu: „Oko za oko i ząb za ząb”.
Jeśli jednak w sytuacji, gdy doświadczą zła, zrezygnują z zemsty, to już postawili jeden krok na Jezusowej drodze.
Tak samo gdy ktoś poda ich do sądu, a oni zrezygnują z czegoś, nie walcząc o swoje racje, postąpili kolejny krok.
Gdy przymuszeni przez drugiego człowieka, podjęli się jakiegoś trudu i wysiłku, i nie dali nic ponad to, do czego ich zmuszono, ale przy tym ze wszystkich sił starali się nie chować urazy do tego człowieka, zrobili kolejny krok na tej drodze, być może zupełnie sobie tego nie uświadamiając.
W ten sposób, krok za krokiem, zmierzamy wszyscy do ideału: „okazujemy się sługami Boga przez wszystko: przez wielką cierpliwość, wśród utrapień, przeciwności i ucisków, w chłostach, więzieniach, podczas rozruchów, w trudach, nocnych czuwaniach i w postach, przez czystość i umiejętność, przez wielkoduszność i łagodność, przez [objawy] Ducha Świętego i miłość nieobłudną, przez głoszenie prawdy i moc Bożą, przez oręż sprawiedliwości zaczepny i obronny, wśród czci i pohańbienia, przez dobrą sławę i zniesławienie.” (2 Kor 6,4-8a)
I już tu i teraz doświadczamy, jak bardzo zbawienie jest realne w naszym życiu.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.