Człowiekowi, który nie widzi, nie da się wytłumaczyć kolorów. Taki człowiek nie zobaczy piękna krajobrazu, nie zachwyci się urodą kwiatów, wdziękiem sarny, zwinnością jaskółki.
Człowiek, którego oczy są chore, może poznać otaczającą go rzeczywistość tylko częściowo. Lub nie poznać jej wcale.
Moje oczy też są chore. Czasem tylko zyskuję ostrość spojrzenia i w przebłysku światła dostrzegam coś więcej: ukryte piękno życia sługi Chrystusa.
Jestem ślepa, gdy z powodu doznawanych trudności przestaję Mu służyć.
Jestem ślepa, gdy swoje talenty i siły marnotrawię, gdy zwracam się ku przyjemnościom i zaspokajaniu potrzeb ciała, odsuwając na później post i umartwienia.
Jestem całkowicie ślepa, gdy skupiam się na gromadzeniu skarbów na ziemi.
Proszę Cię, Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną i spraw, abym przejrzała. Rozjaśnij moje ciemności.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.