Faryzeusz, Jezus i grzesznica z flakonikiem alabastrowego olejku... Dziś... No cóż... Dziś inaczej niż faryzeusz wybaczylibyśmy prorokowi, gdyby nie wiedział z kim ma do czynienia. Ale podobnie jak ów faryzeusz uważamy, że prawdziwy prorok nie powinien wchodzić w żadne relacje z grzesznikami. To dlatego tak łatwo oburzamy się, gdy jakiś ksiądz czy biskup z jakimś grzesznikiem ma dobre relacje. A gdy chodzi o papieża, to już w ogóle. Nie, prawdziwi prorocy nie powinni się tak kalać. No, chyba że grzesznik przed takim spotkaniem okaże skruchę...
I jakoś chyba nie dociera do nas, że gdyby Jezus już na wstępie odtrącił ową grzeszną kobietę z flakonem alabastrowego olejku, to pewnie wcale by się nie nawróciła i nie poszła za Nim....
Nie możemy być dobrzy dla grzeszników dopiero wtedy, gdy okażą skruchę. To właśnie nasza dobroć wobec nich ma przemienić ich serca....
Modlitwa
Otwieraj, Boże, moje serce, bym był dobry i dla dobrych i dla złych. Umacniaj moją wiarę, że dobro nie tylko popłaca, ale też ma moc przemieniania ludzkich serc...
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Nie wiemy czy się nawróciła i czy poszła za nim. Czy jej żal miał trwałe następstwo w postaci porzucenia grzesznego życia.
"tak łatwo oburzamy się, gdy jakiś ksiądz czy biskup z jakimś grzesznikiem ma dobre relacje."
Jeżeli ma te relacje przy piwie, to nic nam do tego. Ale jeśli handluje ewangelią dla korzyści politycznych czy materialnych, to słusznie się oburzamy. Poza tym ksiądz czy biskup to nie Jezus, więc tu raczej należałoby się stosować do Pawłowej rady "unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła".
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.