Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! (Flp 4,4).
„Cóż mamy czynić?” – o to pytali ludzie Jana Chrzciciela nad Jordanem. I ja pytam również o to samo w trzecią niedzielę radosnego oczekiwania adwentowego. Jedną z odpowiedzi znajduję u św. Pawła, który wzywa do radości w Panu. Rodzi się ona w sercu i napełnia pokojem. Jest pogodą ducha, której nie może zagłuszyć nawet ból, gdyż ma trwałe podstawy. I staje się konsekwencją szlachetnego życia, opartego na miłości, odpowiedzialności i prawdzie.
Jak wskazuje liturgia, Bóg obdarza radością tych, którzy uznają popełnione grzechy i żałują za nie przed Panem. A także tych, którzy – pomimo doraźnych kłopotów i trosk – odczuwają, że bliskie jest przyjście Pana. Czemu ma służyć ta radość życia? Chodzi o entuzjazm i umocnienie mojej wewnętrznej wolności, bym ochronił w sobie i realizował najpiękniejsze aspiracje, ideały i pragnienia.
Adwent to czas umacniania radości, która umacnia się, kiedy zacieśniamy naszą przyjaźń z Bogiem miłosierdzia, który również i w naszym życiu – podobnie jak działo się to w życiu Maryi – realizować swoje dzieło zbawcze.
„Przyoblecz się w radość, która zawsze znajduje łaskę u Boga i zawsze mu jest miła. I w niej się rozpływaj, albowiem każdy człowiek wesoły pełni dobre uczynki i dobre żywi myśli… Wszyscy żyć będą dla Boga, którzy odrzucą od siebie smutek, i tylko w radość się przyobleką” (Pasterz Hermasa, XLII, 1-4).
Tomasz Gołąbek
Pan blisko jest + tekst
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.