Królestwo moje nie jest z tego świata J 18
Jezus Król, stoi przed Piłatem. Spoliczkowany i opluty wcześniej, więziony całą noc, nie przypominał wyglądem władcy, czy kogoś dostojnego. Wręcz przeciwnie. Ubrany w zwykły strój, pospolity człowiek. A jednak Piłat zaczyna z Nim rozmowę. Król i Bóg zależny od człowieka, który posiada władzę, w którego rękach leży Jego los. Czy takie traktowanie godzi się Królowi? Tylko ktoś pokorny potrafi przyjąć ten stan w spokoju i zachować swoją godność. Czy Jezusowi udało się przekonać Piłata do siebie? Tego nie wiemy, ale na pewno mocno go zaniepokoił. Czy Jezus niepokoi i moje serce? Czy jak Piłat dociekam Prawdy? Czy też sądzę po pozorach?
Nieraz i mnie przyjdzie znaleźć się w podobnej do Piłata sytuacji. Jak się wówczas zachowam? Czy przy zewnętrznie niekorzystnych znakach, będę dociekać prawdy? A może od razu ocenię i wydam szybki wyrok, bo tak będzie wygodniej? Jezus staje każdego dnia przede mną, czy widzę w Nim Króla, od którego wszystko w moim życiu zależy, albo też kogoś, kto przeszkadza mi w drodze do „mojego szczęścia”?
wiatraczki3 wiatraczki3
Panie Twój Tron wznosi się nad wszystkie ziemie świata
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.