Mijają miesiące i lata. Czas upływa w rytmie obietnicy. "Potomstwu twojemu..." Wielokrotnie powtarzanej. Głos prawdziwy czy oman. Od Boga czy pochodna schorowanej wyobraźni, wewnętrznych lęków i pragnień. "Ponieważ nie dałeś mi potomka..."
Dobry owoc nie jest położoną na tacy oczywistością. Rodzi się pośród lęków, niepewności, wielkiej ciemności... Niekiedy dopiero wówczas, gdy słońce chyli się ku zachodowi. I - w sumie - nie on jest najważniejszy. Tym, co liczy się najbardziej, jest głęboka ufność, że jest ktoś, kto nad całym tyl oceanem lęków, ciemności, pragnień, czuwa by mnie chronić. Jego obecność jest nie tyle gwarancją ustrzeżenia przed fałszywymi prorokami. Bardziej szansą na to, że sam nie stanę się wilkiem w owczej skórze.
Z nauczania Jana Pawła II
Człowiek współczesny, zwłaszcza w obrębie wysoce rozwiniętej cywilizacji technicznej i przemysłowej, stał się na wielką skalę eksploatatorem przyrody, traktując ją często w sposób użytkowy, niszcząc przy tym wiele jej bogactw i uroków i zanieczyszczając naturalne środowisko swego ziemskiego bytowania. Tymczasem przyroda jest dana człowiekowi również jako przedmiot podziwu i kontemplacji, jako wielkie zwierciadło świata. Odbija się w nim Przymierze Stwórcy ze swoim stworzeniem, którego centrum od początku znajduje się w człowieku, stworzonym wprost "na obraz" swego Stwórcy. I dlatego też życzę Wam, Młodym, aby Wasze "wzrastanie w latach i w mądrości" dokonywało się przez obcowanie z przyrodą. Miejcie na to czas! Nie żałujcie go! Podejmujcie również trud i wysiłek, jaki to obcowanie niesie czasem z sobą, zwłaszcza gdy pragniemy docierać do rejonów szczególnie eksponowanych. Ten trud jest twórczy, stanowi on zarazem element zdrowego odpoczynku, który jest Wam potrzebny, na równi ze studiami i z pracą. (Orędzie na I ŚDM, 14)
Dodaj swój komentarz »