Chcielibyśmy powtórzyć swoim życiem deklarację świętego Pawła, ale w tyle głowy włącza się co chwila czerwona lampka, sygnalizująca: to nie dla ciebie. Życie tylko dla Boga, mistyka, zaangażowanie w misję Kościoła… Na to trzeba czasu, energii, zaangażowania. A przecież rodzina, dom, praca, troska o środki do życia. Od tego ostatniego też zresztą coś nam się należy.
Nie my żyjemy pełnią życia, pełnią szczęścia. Żyją nią święci. Tak samo jak my uwikłani w życie rodzinne, obowiązki zawodowe, wychowanie dzieci, dźwigający krzyż choroby, niezrozumienia. Jeżeli cokolwiek różni ich od nas, to znaleziony klucz do pełni. Drzwi wiodące do szczęścia. „Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwał będę”. Tyle. Na tym polega życie „wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie”. Całą reszta z Nim, w Nim i przez Niego.
Dodaj swój komentarz »