Dzisiaj jest święto Miłości. Trójca Najświętsza jest przecież Miłością.
Człowiek ma z Miłością problem. Chciałby Miłość skroić na swoją miarę, a tymczasem Miłość żąda, by człowiek dorastał do Niej, by przekraczał swoje ludzkie, malutkie pragnienia i oczekiwania, skoncentrowane głównie na ciele i psychice.
Wszystkie ludzkie bożki, którym człowiek oddaje cześć, są karykaturą Miłości. Dlatego Miłość stara się je zburzyć. Dobrze, gdy człowiek na to Jej pozwala. Gorzej, gdy broniąc bożków, krzyżuje Miłość.
Dlaczego tak ważne jest, by uczyć się Miłości, by uczyć się Ją poznawać i rozpoznawać?
Człowiek został stworzony przez Miłość i tylko Miłość może zaspokoić jego pragnienia i potrzeby.
Miłość objawiła się, by pomóc człowiekowi nauczyć się miłości. Miłość tęskni do miłości, a ten, kto kocha, zrobi wszystko, by okazać ukochanemu, jak bardzo go kocha. Dzięki temu człowiek teraz wie, jak naprawdę kochać.
„Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma” (1 Kor 13,4-7).
Nadchodzi dzień kary? Ale jak to? Za co? Jak Bóg może się gniewać? Jak śmie?
W naszym portalu pojawiło się wiele tekstów dotyczących Biblii. Zapraszamy do naszej czytelni.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.