Przekonanie, że Bóg nas prowadzi, że powierzył nas pasterzom przez siebie wybranym. Że słyszymy Jego głos: w słowie Bożym, liturgii, sakramentach Kościoła. Że wierność Jego nakazom, pójście za Nim chroni nas przed zatraceniem wiecznym. Co by się stało, gdybyśmy teraz, dzisiaj mieli kogoś przekonać o tym? Jakich użylibyśmy argumentów, do jakiego doświadczenia się odwołali?
Jest tu gdzieś ta wyraźna granica między wiarą i niewiarą, także w naszym sercu. Konieczność podjęcia decyzji – by przekroczyć także własne wątpliwości, posłuchać głosu Pasterza, nawet w „ciemnej dolinie”.
Mówi Jezus: „życie moje dodaję za owce”. Nasz krok w tajemnicę wiary opiera się na tych słowach, na ufności w to Boże działanie.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.