Namioty
Namioty
Na zewnątrz niepogoda? W środku bezpieczne schronienie. Boży namiot tym bardziej ochroni wiernych Mu przed wszelkim złem...
Guduru Ajay bhargav /Pexels

Apokalipsa dziś. Nagroda dla tych z ucisku

Brak komentarzy: 0

Andrzej Macura

publikacja 02.06.2025 00:32

Bóg nie staje po stronie swoich, pozwala ich krzywdzić? Wszystko im wynagrodzi.

Ważniejsze jednak oczywiście jest w tym wyjaśnienie tożsamości owych „stojących przed tronem i Barankiem”, jakie słyszymy z ust Starca.  „To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku” – zaczyna swój wywód. O czymś takim mówił Jezus w swojej mowie eschatologicznej. (Mt 24, Mk 13, Łk 21). Tam „wielkim uciskiem” nazwane są wydarzenia związane ze zburzeniem Jerozolimy (co stało się w roku 70 po Chrystusie). Samo zaś zburzenie Jerozolimy jest w niej zapowiedzią końca świata. „Wielki ucisk” – można więc powiedzieć – to wszystkie w dziejach Kościoła fale prześladowań wyznawców Chrystusa.

Czy chodzi tylko o prześladowania krwawe? Starzec mówi, że owi ludzie to ci, którzy „opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili”. To znaczy – najogólniej –  ci, którzy zdecydowali się uwierzyć Chrystusowi.... Jan w swojej Ewangelii mocno podkreśla, że gdy po śmierci Jezusa żołnierz włócznią przebił Jego bok, natychmiast wypłynęły z niego krew i woda. Symbole dwóch sakramentów – Eucharystii i chrztu. Czy to nawiązanie do tej samej symboliki? Zostawmy tu jakieś bardziej szczegółowe roztrząsania. Chodzi na pewno o tych, którzy oczyścili się z grzechów i więcej nawet: którzy stali się świętymi (wybielili szaty!) dzięki krwi Baranka. Krew zwierząt, pamiętajmy, bywała w Starym Testamencie ofiarą przebłagalna za grzechy. Krew Jezusa Chrystusa, Bożego Baranka, jest tą jedyna krwią, która faktycznie daje odpuszczenie grzechów (patrz List do Hebrajczyków). Każdy, kto przychodzi do Jezusa zyskuje odpuszczenie grzechów, staje się świętym, staje się, o ile trwa w swoim wyborze do śmierci, zwycięzcą. Podkreślmy to: dzięki Chrystusowi zwycięzcą, bo to On dał człowiekowi możliwość oczyszczenia się i wybielenia w Jego krwi. Ale – zwróćmy też uwagę –  dzieje się to nie bez udziału człowieka. To on płucze a potem wybiela swoje szaty. Czyli musi chcieć to zrobić, musi przyjść do Jezusa....

Niekoniecznie w wizji tej chodzi więc tylko i wyłącznie o męczenników. O wszystkich, którzy „płuczą swe szaty i wybielają je we krwi baranka”. Ucisk, o którym tu mowa, to nie tylko prześladowania czy różnorakie szykany ze strony otoczenia, które uczniowie Jezusa muszą dla Niego znieść. To także ucisk związany z walką z samym sobą, by mimo pokus i różnych niesprzyjających okoliczności, pozostać Chrystusowi wiernym.

Ci z wielkiego ucisku: co otrzymują?

Kiedyś, na końcu czasów? Tak. W ostatnich rozdziałach Apokalipsy zobaczymy w wizji Jana nagrodę, jaka czeka na końcu czasów tych, którzy okazali się zwycięzcami, wytrwali przy Jezusie. Wizja, którą teraz czytamy każe nam jednak ufać, że na nagrodę nie trzeba będzie czekać tak długo. Że w jakiejś mierze, raczej sporej, zeka ona wiernego już teraz, zaraz po śmierci. Zanim jeszcze nastąpi koniec historii. Co na nią się składa? Wróćmy do tekstu.

Dlatego są przed tronem Boga
i w Jego świątyni cześć Mu oddają we dnie i w nocy.
A Zasiadający na tronie rozciągnie namiot nad nimi.
Nie będą już łaknąć ani nie będą już pragnąć,
i nie porazi ich słońce ani żaden upał,
bo paść ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu,
i poprowadzi ich do źródeł wód życia:
i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu”.

Są przed tronem Boga... Po pierwsze więc możliwość spotkania Boga „w Jego świątyni” twarzą w twarz. I to stałego – we dnie i w nocy. Nie jak w świątyni jerozolimskiej, gdzie między ofiarą wieczorną a poranną nie odbywały się żadne liturgiczne czynności. Co więcej, owi ludzie są sami blisko Boga, już bez pośredników. Inaczej niż w tej ziemskiej świątyni, gdzie do ołtarza zbliżyć się mogli jedynie kapłani. Sami są blisko Boga i mogą oddawać Mu cześć. Przypomnijmy: nie płynącą z przymusu, ale wypływającą z głębi serca, pełną autentycznej radości i wdzięczności...

Po drugie ludzie ci zyskują stałą opiekę Boga. Tak trzeba najpewniej rozumieć zwrot o rozciągnięciu nad nimi przez Boga namiotu. Dziś powiedzielibyśmy może częściej „parasola”, ale namiot to coś więcej: kto był na biwaku wie, że namiot chroni nie tylko przed deszczem, ale przed zbyt mocnym słońcem; że oddzielając od nocy daje poczucie bezpieczeństwa...

Dalej, ludzie ci nie zaznają już ani głodu ani pragnienia. Niebezpieczne dla człowieka siły przyrody – tu reprezentowane przez gorące słońce i upał – już nie będą im szkodzić. Nadto Baranek poprowadzi ich do źródeł wód życia, czyli da im życie wieczne; w dzień powtórnego przyjścia Jezusa nie będą się już musieli martwić o swój los, na pewno zmartwychwstaną do życia wiecznego. No i w końcu Bóg otrze z ich oczu łzy. Każdą łzę...

oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama