Trzeba być przewidującym. Trzeba się jakoś zabezpieczyć. Jeśli wydarzy się coś niespodziewanego, będę bezpieczny. To ważny cel, chodzi o moje jutro, dla niego warto poświęcić czas.
Bóg nie wymaga od człowieka głupoty i braku przewidywania. A jednak mówi: nie troszczcie się. Nie poświęcajcie „dziś” dla „jutra”, którego przecież nie znacie. Jutro może nie nadejść. Może was zaskoczyć, mimo wszelkich przygotowań.
Jest jedna rzeczywistość, której odzyskać nie można. Jest nią czas. Dziś jest czas by zbliżyć się do Boga. Dziś jest czas, by kochać.. Dziś jest czas, by pracować, bawić się, odpocząć. Dziś jest czas, by drugiemu człowiekowi podać rękę. Jutro może być za późno.
Nie marnuj dnia, by zamartwiać się o to, co dopiero będzie. Czyń dobro dzisiaj. Jeśli z tego powodu nie zabezpieczysz się przed „jutrem”, ja sam się o Ciebie zatroszczę - obiecuje Bóg.
Dotrzymuje. Widzę przecież codziennie. Więc czemu się martwię?
Przeczytaj komentarze | 3 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
"Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc."
1 Kor 4,1-5
Nasuwa się dla mnie refleksja ze spotykanym dość często i modnym krytykanctwie bliźnich. Tak bardzo chcemy być panami czyjegoś życia, poprawiać je.
Dziś odnajduję umocnienie w słowie, że bycie dziś, w darze miłości bezinteresownej, przejdzie przez bramę wieczności. Na to piękne spotkanie...
Pytanie, czy wejdziemy tam razem?
Muszę rozeznać, co "bardziej" będzie dla mojego Zbawienia i moich bliźnich.
Wszystko jest darem... ale muszę pójść za tym, co przyniesie mi większy owoc dla mojego prawdziwego "ja"
"bardziej" będzie znaczyło "mniej" po ludzku
Dla Chrystusa "bardziej" znaczy być uniżonym, pełnić wolę Ojca.
a co ja? Pan Bóg dał mi rozsądek, chcę wykorzystać talenty, które we mnie złożył, wykorzystać czas, który mam dzisiaj, bo skąd mogę wiedzieć, że jutro będę mogła też zrobić coś dobrego? może jutra nie będzie...
spieszmy się kochać ludzi...
Dostajemy zatem wyraźną wskazówkę na roztropne ukierunkowanie naszych życiowych celów. Mówiąc o zatroskaniu dniem jutrzejszym Jezus sugeruje, aby nie koncentrować się na gromadzeniu dóbr doczesnych (materialnych, intelektualnych, asekuracyjnych, etc.) ponad te, które są do życia niezbędne.
Leonardo da Vinci w przewrotnie przemyślanej maksymie kiedyś stwierdził: - "Czas jest bramą, przez którą przyszłość przechodzi w przeszłość"
Jaka korzyść zatem z nagromadzonych ponad miarę dóbr, w momencie przekraczania ostatniej bramy?
Nie zniechęcajmy się w poszukiwaniu Boga, powierzajmy się Jego Opatrzności, On nas naprawdę kocha.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.