Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Najpierw jest młodzieńczy idealizm. Czas wytyczania celów, krystalizowania zasad, ustawiania hierarchii wartości. I zapał neofity, odkrywającego uroki drogi. Rozpierająca energia usuwa przeszkody i pokonuje bariery. Kolejne szczyty zostają zdobyte. Już tylko krok do absolutnej pewności, że wszystko jest możliwe, w zasięgu reki. Pod warunkiem, że busola odpowiednio nastawiona, że człowiek wierzy i ufa.
Jeden krok, drugi, trzeci… Szczyt znika sprzed oczu. Ślepa uliczka. Rzut oka na kompas. Azymut wyznaczony dobrze. Ale gdzie droga? Którędy do wyjścia, przejścia, dojścia, do celu? Czy widzisz co? Nic nie widzę. Pułapka? Przez kogo zastawiona? Jak to możliwe? Przecież wierzyłem i ufałem. I byłem wierny drodze. I zaufałem.
Nadzieja naszego powołania nie daje pewności, że wszystkie cele zostaną osiągnięte i wszystkie szczyty zdobyte. Nadzieja naszego powołania to pewność, że zawsze będziemy z Panem.
Połóż ręce na moje oczy, abym zobaczył jasno i wyraźnie. Nie drogę na szczyt. Drogę nadziei.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Przeczytaj komentarze | 3 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
WIARA-NADZIEJA-MIŁOŚĆ
Proszę Panie Jezu umocniej moją nadzieję,by stała sie światłem,wbrew swojemu przerażeniu -gdy przestajemy ufać--znika szczyt-ślepa uliczka...co sie dzieje.
Wtedy przychodzi nadzieja że warto żyć podejmować wysiłek, aby więcej z siebie dać.
Czy widzisz co? (Mk 8,23)
ale, gdzie jest droga, którą szliśmy... każdy poszedł w swoją stronę...
łatwo się pogubić, zabrnąć w ślepą uliczkę
O jaki szczyt Ci chodzi??? to nie to... zobacz na kompas, czy Ty aby na pewno idziesz w dobrą stronę??? czy tylko Ci się wydaje???
Można zdobywać różne szczyty, ale trzeba przy tym być szczęśliwym, nie robić krzywdy innym, nie znajdziesz się wtedy w ślepej uliczce...
Kochamy rzeczy, a posługujemy się bliźnimi, zamiast kochać bliźnich, a posługiwać się rzeczami...
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.