Jak to było? „W dawniejszych czasach upokorzył Pan krainę Zabulona i krainę Neftalego, za to w przyszłości chwałą okryje drogę do morza wiodącą przez Jordan, krainę pogańską. Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło”…
Niewielu dziś pamięta, że to upokorzenie polegało na przegranej wojnie i przyłączeniu tych ziem do Asyrii. Targany różnymi kolejami losów kraj Zabulona i Neftalego już nie odzyskał niepodległości. Z czasem faktycznie stał się krajem półpogan. Ale właśnie tam, kilka wieków później, narodziło się nowe Królestwo. Nieprzemijające królestwo niebieskie.
To tam Jezus powołał Piotra, Andrzeja, Jakuba i Jana. To tam głosił Ewangelię i leczył wszelkie choroby i słabości. To tam zaczęło się dla ludzkości nieprzemijające święto.
Czasem też doświadczam niepowodzeń i klęsk. Ale wiem, że wcześniej czy później po łzach przychodzi święto. I na pewno kiedyś przyjdzie też to ostateczne, nigdy się nie kończące. Ufam Bogu. Przecież mi obiecał…
Nadchodzi dzień kary? Ale jak to? Za co? Jak Bóg może się gniewać? Jak śmie?
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Pierwsze, znaczy wyrzec się wszystkiego, co zbędne.
Drugie, trudniejsze, to pozbyć się nęcących przywiązań.
Trzecie, najtrudniejsze, to całkowicie poddać się woli Bożej, wypełniać ją i co najistotniejsze pokochać.
Jak ja mam tego dokonać?
Na dodatek wczorajsze rozważanie nie pozostawia wyboru.
"Jezu ufam Tobie"
W tych słowach tkwi na prawdę recepta.
Spełniać bardzo trudne warunki, jak wyżej, to zaprzeć się samego siebie, upadać i szybko się podnosić, nie ustawać w drodze w pogoni za Nim.
On moim ratunkiem, on moją ucieczką, On moją nadzieją, Jego jestem i do Niego należeć pragnę.
Przepraszam, rozgadałem się trochę. No nic, na poważnie biorę się za siebie!
Ufam, ufam, ufam,...
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.