Czytam:
Pan rzekł do Samuela: „Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce”.
I dlatego Bóg wybrał małego, rudego chłopca. Na dodatek ładnego, więc w ogóle nie pasującego do stereotypu przywódcy.
A na co patrzę ja? Nie widzę ludzkich serc tak dokładnie jak Bóg. Ale gdybym chciał widzieć nie strój, piastowaną godność czy dawno nie myte ręce, a człowieka...
Modlitwa
Nie musisz, Panie, zaraz uzdrawiać mojego wzroku, bym widział to co oczywiste; bym w człowieku dostrzegał człowieka. Ale daj mi chociaż dobre okulary...
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.