Idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów – mówił św. Jan. - On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem.
Brzmi niebezpiecznie. Ogień może przynieść śmierć. Moc, której nie da się kontrolować może oznaczać zagrożenie. Tym bardziej, że ma przynieść narodom Prawo, ogłosić je i utrwalić na ziemi. Bez użycia siły przecież się nie da. Tak myślimy po ludzku.
Ale o Nim prorok Izajasz mówił, że nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. Niemożliwe? Sprzeczność?
A jednak nie. Jezus – zgodnie z zapowiedzią proroków – przyniósł Nowe Prawo. Było ono wypełnieniem Starego Prawa. Najważniejsze przykazanie to przecież słowa: Będziesz miłował. Boga. Bliźniego. A jednocześnie było jego zwieńczeniem i ukoronowaniem. Miłość objawiła swoje oblicze.
Nowego Prawa nie da się utrwalić siłą. Przemoc jest z nim zawsze radykalnie sprzeczna, choćby jej celem było jakieś dobro. Nowe Prawo można utrwalić tylko miłość, która daje wolność. Choćby nawet miała być wykorzystana ku złu. I która ma moc i odwagę przebaczać.
By ocalić to, co zginęło.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.