Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »„Tu jest coś więcej niż Salomon (...), tu jest coś więcej niż Jonasz”.
Świat miewa swoich idoli. Takich, z którymi spotkanie traktuje się jako niebywały zaszczyt. A uściśniętej przez nich ręki najchętniej by się do końca życia nie myło. A Jezus?
Nie to, że niewierzącym, których wielu na świecie, jest obojętny jak zeszłoroczny śnieg. Także ludziom nominalnie wierzącym bywa obojętny. Zaprasza na coniedzielną mszę? Jest wystawiony w Najświętszym Sakramencie? Czeka tylko na chwilę wieczornego spotkania na modlitwie? „Nie mam nastroju”, „nie mam potrzeby”...
Mamy niesamowite szczęście, że możemy się z Jezusem spotykać. Czasem może się nie chcieć. Bywa i w relacjach z najlepszymi przyjaciółmi. Ale przecież można się czasem przemóc. Skoro wiemy kim jest, jaki dla nas jest, to czy to takie straszne? Choćby tylko po to, żeby mu powiedzieć, że dziś tak bardzo się nie chciało... Żeby wiedział to od nas... Gdy się kocha zawsze można słabość przemóc.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.