Wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i w Nim się znalazł (Flp 3, 8b-9a).
Jak zaznaczył w 2003 roku św. Jan Paweł II, „ludzkość i świat czekają, aby przeniknął ich duch św. Franciszka”. Biedaczyna z Asyżu to uosobienie Chrystusa-Sługi. Wcześniej jednak, w latach swojej młodości, Franciszek doświadczył tego, jak wygląda życie wygodne i beztroskie. Razem z przyjaciółmi oddawał się zabawie. Był nawet nazywany królem biesiad. Dzięki przepychowi oraz mocy pieniędzy zyskał powszechne uznanie.
Św. Franciszek w pewnym momencie swojego życia miał sen, w którym usłyszał słowa: „Franciszku, komu lepiej służyć – Panu czy słudze?”. „Panu” – odpowiedział bez wahania. „Dlaczego więc podążasz za sługą, a nie za Panem?” – zapytał głos. Po tym wydarzeniu dokonała się w sercu Franciszka głęboka przemiana, która poprowadziła go do ewangelicznego radykalizmu i poślubienia Pani Biedy.
Każdy z nas ma możliwość pójścia w ślady „brata mniejszego”, by odkrywać ubóstwo, piękno stworzonego świata i pozdrawiać innych franciszkańskim zawołaniem: „pokój i dobro”.
frgiovanni
Pieśń słoneczna - św. Franciszek
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.