Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?»
Czyż jestem stróżem brata mego? To pytanie Kaina nie przestało być aktualne. Powtarzają je ludzie od wielu tysięcy lat. Czyż jestem stróżem mego brata? Czy nie powinien o to zadbać on sam? Albo inni ludzie? Czyż nie ma do tego dedykowanych służb? Dlaczego nic nie zrobili? Dlaczego ślepi byli koledzy, przyjaciele, sąsiedzi, rodzina... Dlaczego nie miał nikogo? Czy aby zasługiwał? A może to w ogóle zły człowiek? Może może zrobić mi krzywdę...?
Tysiące pytań, które właściwie pytania tylko udają. Nie o odpowiedź w nich chodzi, tylko o uzasadnienie własnej bierności. Tego, że nie tylko nie kocham, ale kochać nie chcę. Miłość przecież kosztuje...
Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców? - zapytał Jezus podsumowując przypowieść? Idź, i ty czyń podobnie - dodał, słysząc odpowiedź.
Być czyimś bliźnim to nawiązać wzajemną relację. Każdy człowiek, który staje przede mną, czyni mnie swoim bliźnim i staje się nim dla mnie.
Ktoś kiedyś powiedział, że Dekalog został wypisany nie na tablicach, ale na twarzy człowieka przede mną. Może dlatego łatwiej patrzeć na tablice i pytać o warunki, niż na twarz. Wtedy nie da się już prowadzić akademickich dywagacji.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.