Dlatego postanowiłem uciec do Tarszisz, bo wiem, że Ty jesteś Bogiem łagodnym i miłosiernym, nieskorym do gniewu i bogatym w łaskę, litującym się nad niedolą. Teraz, Panie, zabierz mi, proszę, moje życie, albowiem lepsza dla mnie śmierć niż życie.
Wzburzenie Jonasza spowodowane Bożym miłosierdziem jest wielkie. Nie chciał do niego przyłożyć ręki. Teraz, gdy stał się jego świadkiem, nawet patrzeć na nie chce. Cóż bowiem innego znaczą słowa "lepsza jest dla mnie śmierć..."?
Można nie tylko nie podzielać radości z nawrócenia drugiego człowieka, nie tylko odmówić współpracy. Można chcieć umrzeć, bo ktoś... nie umarł. Nie poniósł kary. Nie tylko nie został potępiony, ale przebaczono mu!
Bóg, który wybacza, budzi zgorszenie. Nie tylko za czasów Jonasza. Przez wszystkie wieki. Także dzisiaj...
I tylko ciągle zapominamy - jak Jonasz - że i my potrzebujemy Jego przebaczenia. A ci ludzie, których uważamy za godnych potępienia, są naszymi braćmi. Dlatego w modlitwie, którą dał nam Jezus, padają te słowa: przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini.
Bóg, byśmy z Nim współmyśleli i współdziałali. Byśmy z Nim mieli jedno serce. Łagodne i miłosierne, nieskore do gniewu i bogate w łaskę, litujące się nad niedolą.
Gotowe zawsze okazać litość i radować się z powrotu naszych braci.
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.