Refleksja na dziś

Sobota 14 listopada 2020

Czytania » Cóż po wytrwałości, jeśli...?

To prawda. W modlitwie osobistej nie liczą się piękne słowa, wzniosłe słowa, pobożne natchnienia, porywające uczucia. Podobno najskuteczniejsza jest ta modlitwa, gdy człowiek ma wrażenie zderzania się z murem pustą głową. Ważne, by nie przestał uderzać. Czyli był wytrwały. I gotowy przyjąć to, co niespodziewane.

Najczęściej niespodzianką jest bliźni. Drugi człowiek. O którym dziś tak jednoznacznie mówi święty Jan: „postępujesz w duchu wiary, gdy pomagasz braciom, a zwłaszcza przybywającym skądinąd”. To między innymi dzięki gościnności dostąpimy „chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa”.

Gościnność. Także eucharystyczna. Jeden z nieżyjących wykładowców liturgiki zwykł często przypominać studentom zasadę: ubi missa, ibi kawa – tam, gdzie msza, tam kawa. Zanim zaczniemy przyjmować braci przybywających skądinąd warto zacząć od tych, których mamy obok. I zamiast pędzić po niedzielnej mszy na złamanie karku rozejrzeć się wokół i zaprosić na kawę. Będzie to jeden z owoców dobrej, wytrwałej modlitwy.

ks. Włodzimierz Lewandowski

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama