Czemu nazwany został niedowiarkiem? Przecież pozostali, jak dają świadectwo Ewangelie, też nie wierzyli, dopóki nie ujrzeli. A jednak tylko jemu dana została łaska dotknięcia ran. Może dlatego, że miał odwagę swoją niewiarę wyznać, wykrzyczeć.
Nie uwierzyliście słowu… Kilka razy uczniowie spotykają się z tym zarzutem. Jakże to nam bliskie. Chcemy dowodów, znaków, potwierdzeń. Choćby gdy mowa o życiu wiecznym. Gdy tymczasem wiara opiera się na słowie i Słowie. I na dotykaniu.
Dotknij ran. Myśląc o Tomaszu, o łasce przezeń otrzymanej, nie uświadamiamy sobie, że dotykanie ran jest naszym powołaniem. I co się z tym wiąże, łaską daną wszystkim. Łaską opierającą się na wierze. Dotknij ran, znaczy przyłącz się do życiodajnego krwiobiegu. Czyli – odwołując się do liturgii dzisiejszej niedzieli – pojmij głębiej „jak wielki jest chrzest, którym zostaliśmy oczyszczeni, jak potężny jest Duch, przez którego zostaliśmy odrodzeni, i jak cenna jest Krew, przez którą zostaliśmy odkupieni”.
Dotknij ran Jezusa w sakramentach, by narodzić się do żywej nadziei, do dziedzictwa niezniszczalnego. Dotknij ran… Nie musisz – jak Tomasz – zaczynać od „Pan mój i Bóg mój”. Zacznij – jak on – od wyznania swojej niewiary.
Dodaj swój komentarz »