Co myślał sobie Szebna, kiedy się okazało, że wszystkie jego nadzieje, sposób życia, zamierzenia okazały się chybione? Zarządca pałacu, jego poukładana egzystencja, stanowisko gwarantujące prestiż i dostatek – to wszystko rozwiewa się jak mgła w obliczu tego, że sługa Boga ma Boga po swojej stronie.
Czy żyjemy wiarą dla korzyści? Nie. Ale służymy, mamy służyć Bogu w miejscu, gdzie jesteśmy. W tym niewygodnym, narzuconym nam, krzyżującym nasze plany – także.
Czasem zostajemy postawieni w miejscu zarządcy pałacu, jak Eliakim – bo Boga należy słuchać wszędzie, nawet w pałacach. Czasem jak Piotr stajemy tam, gdzie będzie rodził się Kościół – ten najbliższy nam, w naszym otoczeniu, lokalny. Czasem od wyboru, którego dokonamy w okolicach Cezarei Filipowej, zależy cała nasza przyszłość. Od tego, jakie są nasze nadzieje, zamierzenia, sposób życia…