Opis wjazdu Jezusa do Jerozolimy jest pełen szczegółów. Droga do Betfage i Betanii, pobliska wieś, uwiązane ośle, gałązki ścięte na polach. Same w sobie wydają się niewiele znaczyć: ot, tak jak miejsca wokół nas, które potrafimy nazwać konkretnymi słowami, to, co wokół widzimy na co dzień. A jednak w Bożej obecności, wciągnięte w Boża służbę – zostają utrwalone w historii zbawienia, w naszej historii.
Może jest tak za każdym razem: że jedno Jego słowo, polecenie i okazuje się, że nasza obecność w tym właśnie konkretnym miejscu ma sens? Szukający osiołka i wołający Hosanna, zanurzeni w codzienności – jesteśmy tutaj z Jezusem. Może się wydawać, że to niewiele znaczy. A przecież odpowiedzieliśmy na Jego wezwanie. Nie doznamy wstydu.
Rachunek sumienia