Czytam dziś u Jeremiasza:
„Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach, mówi Pan: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercach. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi ludem”.
Prawo wypisane nie na kamiennych tablicach, ale w ludzkich sercach... Tak się zastanawiam. Bo często spotykam się z przekonaniem, jakoby Boże prawo było dla człowieka czymś obcym; czymś, czego on nie chce, ale zmusza człowieka do przestrzegania go (głupia) religia. A jednocześnie spotykam też takich, dla których Boże prawo jest ich prawem; jest tym, co uznają za najbardziej szczytny ideał, którego realizacji bardzo pragną. I najdziwniejsze w tym wszystkim, że w wielu można dostrzec jednocześnie i jedną i druga postawę.
To chyba jest tak, że każdy człowiek ma Boże prawo wypisane w swoim sercu. Bo każdy jest stworzony przez tego samego Boga. Tylko że te tablice naszych serc bywają zakurzone, zaśniedziałe czy nawet przykryte grubą warstwą brudu. I tego, co na nich napisane zwyczajnie nie widać...
Może trzeba zabrać się za porządki?
Dodaj swój komentarz »