Piszę święty Paweł do Koryntian:
Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża.
Nie chodzi oczywiście o to, że chrzest jest nieważny, tylko – jak wynika z kontekstu poprzedzającego ten fragment listu Pawła – że to, kto ochrzcił, nie ma znaczenia; że ważny w tym wszystkim jest Chrystus, nie Jego sługa. Warto jednak też zastanowić się nad drugą częścią tego zdania: głosić Ewangelię nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. Czyż nie grozi nam dziś pułapka głoszenia Chrystusa niwecząca Chrystusowy krzyż?
Nie chodzi o to, by głosząc Ewangelię posługiwać się wyświechtanymi frazesami. Raczej by koncentrować się na tym, co najistotniejsze. Koncentrować się na zwycięstwie Chrystusa, na nadziei życia wiecznego. A nie, na przykład, na rozwoju duchowym czy na wadze świątecznej atmosfery...
Warto pytać zresztą nie tylko o głosicieli. Warto pytać co stanowi podstawę mojej wiary. By zabierając się za budowanie ósmego piętra nie odkryć, że gmachowi mojej wiary brakuje fundamentów.
Dodaj swój komentarz »